Idea ZUS-u nie ma szans na realizację
Zamiast przyczynić się do rozwoju Internetu, sieciowy projekt może go spowolnić
Wbrew oczekiwaniom, providerzy, czyli firmy świadczące usługi dostępowe do Internetu, uznali pomysł ZUS o konieczności przejścia płatników na przekazywanie dokumentów poprzez sieć za nietrafiony. Zdaniem większości specjalistów, podobne inicjatywy nie tylko nie przyspieszą, ale mogą spowolnić rozwój Internetu w Polsce.
Teoretycznie, jeśli nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach społecznych nałoży na płatników konieczność wypełniania i przekazywania dokumentów drogą elektroniczną, około 800 tys. głównie mniejszych polskich firm powinno zostać podłączonych do Internetu. Firmy informatyczne i providerzy mogliby zarobić na tym co najmniej 800 mln zł, a globalna sieć zyskałaby ponad milion nowych użytkowników w Polsce. Wizja tak cudownego wzrostu powinna cieszyć właściwie wszystkich. Jest tylko jedno „ale”. Jeśli nawet ZUS byłby przygotowany strukturalnie do takiego procesu, to przyrost danych w sieci bez modernizacji infrastruktury zablokowałby cały polski Internet.
Z głową w chmurach
— Tak naprawdę osoby w ZUS nie do końca zdają sobie sprawę z przeszkód technologicznych stojących przed takim pomysłem. Zamiast pochopnych deklaracji ubezpieczyciel powinien opracować konkretny plan działania. Sytuacja w Polsce wygląda tak, że ze względu na zaniedbania infrastrukturalne nie każdy, kto chce mieć dostęp do Internetu, może go od ręki otrzymać — mówi Jarosław Grabowski z firmy Super Media, świadczącej m.in. usługi dostępowe.
Nadciąga niemoc
Większość specjalistów uważa, że nawet jeśli projekt nowelizacji przejdzie, to obowiązek składania deklaracji drogą elektroniczną szybko zostanie zawieszony — ze względu na niemożność jego realizacji.
— Poza tym narzucanie firmom obowiązku podłączenia się do Internetu jest zdecydowanie nie w porządku. Na tym etapie rozwoju komputeryzacji w Polsce, taki wymóg może tylko przyczynić się do spadku, a na pewno nie do wzrostu popularności sieci — uważa Anna Kęsicka z Internet Partners.
Pomysł dobry, ale...
Nieco inaczej do deklaracji ZUS podchodzą firmy informatyczne dostarczające sprzęt, zabezpieczenia i oprogramowanie internetowe. Informatycy nie mają co prawda złudzeń, że sama idea jest w tej chwili niewykonalna, ale może być przez nich wykorzystana jako atut w propagowaniu Internetu.
— Takie inicjatywy są kolejnymi argumentami na to, że firmy wcześniej czy później będą musiały wejść w obszar nowych technologii. Wiele zachodnich przedsiębiorstw, i to niekoniecznie z branży informatycznej, wymusiło na polskich partnerach stosowanie Internetu do kontaktów biznesowych — uważa Grzegorz Reszka z Computer Communication Systems.
— Pomysł ZUS można traktować bardziej jako próbę rozkręcenia rynku internetowego niż realny projekt. Internet w Polsce wciąż jest zbyt drogi, a infrastruktura za słaba, żeby narzucać firmom takie rozwiązania — dodaje Grzegorz Dymek z Sieciowych Systemów Informacyjnych.
Trudno oszacować
Koszty dostosowania firm do warunków narzuconych przez ZUS są bardzo trudne do oszacowania. Jeśli taki projekt przeszedłby, to wiele firm prawdopodobnie zdecydowałoby się na korzystanie z usług biur rachunkowych, zamiast samemu kupować dostęp do Internetu. Najprostsze połączenie z siecią przez modem podłączony do linii telefonicznej kosztuje około 1 tys. zł plus miesięczny abonament dla providerów i opłaty dla operatora telekomunikacyjnego. Jeśli firma zdecydowałaby się na łącze dzierżawione, a dodatkowo wdrożyła sieć informatyczną wraz ze sprzętem, ten koszt mógłby urosnąć nawet do 100 tys. zł.