IDM: marazm na GPW może jeszcze potrwać

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2002-04-23 17:02

W czasie poniedziałkowej sesji indeks WIG-20 dotarł do wsparcia w okolicach 1.300 punktów. Odbicie od tej linii kontynuowane było jeszcze wczoraj na początku notowań. Ostatecznie jednak indeksy zakończyły dzień prawie bez zmian. Tak więc nic nie wskazuje na rychłe zakończenie okresu marazmu i słabości rynku. Obroty były wczoraj żenująco niskie. Tak niskie obroty jak wczoraj, często pojawiały się momentach zwrotnych na rynku. Nie wydaje się jednak aby taki moment miał miejsce tym razem. Trudno mówić o zwrocie na rynku horyzontalnym, a brak obrotów i totalny marazm staje się już regułą. Wczorajsze słabnięcie rynku mogło być częściowo spowodowane zmniejszonymi nadziejami na obniżkę stóp procentowych. Szansa na taki krok nie była wcześniej zbyt duża, ale po ogłoszeniu danych o gwałtownym wzroście sprzedaży detalicznej w marcu, jeszcze bardziej zmalała. Skądinąd jednak dane o zwiększeniu sprzedaży mogą być sygnałem, iż ożywienie gospodarcze jest coraz bliżej. W takim wypadku należałoby również oczekiwać rychłej poprawy koniunktury na parkiecie. Jednak do takich oczekiwań należy na razie podchodzić ostrożnie. W czasie najbliższych sesji trudno bowiem będzie spodziewać się większego dopływu nowego kapitału na parkiet, choćby z racji zbliżającego się „najdłuższego weekendu nowoczesnej Europy”. Przełom kwietnia i maja, to tradycyjnie okres masowych parodniowych wyjazdów, a inwestorzy niechętnie angażują się w inwestycje przed takimi dniami wolnymi. Nieoczekiwane wyniki wyborów we Francji mogą wzmóc obecnie ostrożność inwestycyjną, a wysokie ceny ropy naftowej też nie zachęcają do nabywania akcji. Potwierdzają się też wciąż sygnały, iż inwestorzy zagraniczni są obecnie zrażeni do spółek z udziałem Skarbu Państwa – co w ich wypadku oznacza zniechęcenie do polskich spółek w ogóle. Na razie więc nic nie wskazuje na to, iż długotrwałe oscylacje WIG-20 wokół poziomu 1.350 punktów dobiegają końca. Okres tak długiego zastoju jest na naszym rynku wydarzeniem bez precedensu, jednak ten okres musi się kiedyś zakończyć. Jeżeli pojawiły by się i potwierdzały dalsze sygnały o zbliżającym się ożywieniu gospodarczym, logiczne byłoby oczekiwanie na wzrosty na parkiecie. Obecnie jednak nic nie daje powodów aby oczekiwać utrwalenia się tendencji wzrostowej w czasie najbliższych sesji. Paweł Zaremba-Śmietański