Imperium EBC kontratakuje

Bartosz Godusławski
opublikowano: 2015-01-22 19:08

Bank wydrukuje co najmniej bilion euro, by pomóc gospodarce strefy euro. Na razie pomógł rynkom finansowym

Analitycy słowo „zaskoczenie” odmieniali w czwartek przez wszystkie przypadki. Bo o ile Europejski Bank Centalny na posiedzeniu w styczniu pozostawił stopy procentowe bez zmian, tak jak się spodziewali, to wszystkie oczy były zwrócone na Frankfurt w oczekiwaniu na ogłoszenie luzowania ilościowego. Inwestorzy tym razem nie zawiedli się na Mario Draghim, prezesie EBC. Bank zdecydował bowiem, że od marca tego roku do końca września 2016 r. będzie skupował obligacje (w tym rządowe) za 60 mld EUR miesięcznie.

Mario Draghi, prezes EBC
Mario Draghi, prezes EBC
Bloomberg

Jeszcze w środę media powołując się na nieoficjalne informacje podawały, że skup aktywów będzie miał miesięczną wartość 50 mld EUR.
Euro nadal w defensywie

Zapowiedź uruchomienia wywołała sporą zmienność na rynkach. Jednak już po konferencji szefa EBC sytuacja zaczęła się stabilizować.

- Decyzja EBC przekroczyła najśmielsze oczekiwania analityków. Wpływ, przynajmniej w krótkim terminie, będzie jednoznacznie pozytywny dla złotego, giełdy i obligacji. Sądzimy, że rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych spadnie do 2 proc. – mówi Marcin Mazurek, ekonomista z mBanku.

Krystian Jaworski z Credit Agricole wskazuje, że pozytywne impulsy dla złotego z europejskiego QE powinny się utrzymywać dopóki bank centralny będzie skupował obligacje.

- Bezpośrednia reakcja rynku od razu pokazała, że było to zaskoczenie. Euro wyraźnie się osłabiło, a na parze EUR/USD doszło o przełamania poziomu 1,15. Więcej pieniędzy będzie teraz płynęło na rynki wschodzące. Złoty dostanie długoterminowy doping do umocnienia, chociaż nie będzie ono skokowe - uważa ekonomista.

 

Eksperci nie mają wątpliwości, że rozpoczęte w czwartek stopniowe zwiększanie podaży pieniądza powinien doprowadzić do osłabienia kursu europejskiej waluty, spadku rentowności obligacji, a także wzrostu indeksów giełdowych.

Marta Petka-Zagajewska z Raiffeisen Polbanku ocenia, że euro pozostanie w tym roku relatywnie słabą walutą.

- Pomimo rozbudzonych oczekiwań europejskim bankierom udało się zaskoczyć uczestników rynku. Słabość euro widać na wszystkich parach walutowych zarówno do dolara, jak i franka szwajcarskiego czy złotego. Na koniec roku spodziewamy się kursu EUR/USD na poziomie 1,1. Euro pozostanie w tym roku słabe nie tylko ze względu na EBC, ale też ryzyka związane z Grecją czy kryzysem na Wschodzie – mówi Marta Petka-Zagajewska, główna ekonomistka banku.

Zastrzyk na wzmocnienie

Analitycy wskazują, że oprócz rynków finansowych, może też - zgodnie z intencją EBC - zyskać gospodarka strefy euro.

- To jest przynajmniej 1 bln EUR, który trafi do gospodarki. Przynajmniej, bo pewnie program będzie kontynuowany także po wrześniu 2016 r. Badanie pokazują, ze w USA wszystkie programy QE pozytywnie oddziaływały na gospodarkę – uważa Krystian Jaworski.

Jego zdaniem, problemem może być to, że gospodarka Stanów Zjednoczonych jest jednorodna, a problemy strefy euro są zróżnicowane w zależności od kraju członkowskiego.

Mario Draghi wskazywał też, że ogłoszony, przez EBC działania powinny przyczynić się do podniesienie oczekiwań inflacyjnych. Deflacja już w grudniu zawitała do strefy euro, a bank centralny wydaje się być zdeterminowany, żeby z nią walczyć. Ekonomiści sądzą, że jeśli wytrwa w tej determinacji, to będzie znaczyło, że luzowanie ilościowe potrwa dłużej.

- Patrząc na prognozy inflacji, a QE jej istotnie nie zmieni, to EBC raczej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w temacie luzowania ilościowego – podkreśla Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Nie wszyscy odebrali decyzję EBC z taką radością jak rynkowi gracze. Swojego sceptycyzmu, co do jej wpływu na perspektywy gospodarki eurolandu nie krył wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej (KE).

- EBC może za pomocą luzowania ilościowego kupić czas, ale nie rozwiąże strukturalnych problemów – komentował decyzję Valdis Dombrovskis, wiceszef KE ds. euro i dialogu społecznego.

Także kanclerz Niemiec studziła optymizm przemawiają podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

- To, na co się zdecydował EBC, by stymulować rozwój gospodarczy, nie zwalnia europejskich polityków z odpowiedzialności za reformowanie gospodarek ich krajów – mówiła Angela Merkel.