Import drewna nie będzie wstrzymany

Wojciech Twardziak
opublikowano: 2002-09-10 00:00

Zakup drewna za granicą nie zostanie wstrzymany. Wprawdzie decyzja w sprawie wniosku złożonego przez resort środowiska jeszcze nie zapadła, jednak pomysł wstrzymania importu nie ma zbyt wielkich szans na akceptację.

Nie zanosi się na wstrzymanie importu drewna, o co wnioskowało Ministerstwo Środowiska (MŚ) w związku ze zniszczeniami drzewostanu podczas lipcowych huraganów. Kilka dni temu w resorcie odbyło się spotkanie robocze, w którym wzięli udział m.in. przedstawiciele resortów środowiska, spraw zagranicznych, a także Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (LP) i Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD). O wyborze instrumentów, które mają pomóc LP w uporządkowaniu sytuacji w rejonach dotkniętych klęską, zadecyduje rząd. Wszystko wskazuje na to, że pomysł resortu środowiska nie otrzyma akceptacji, gdyż mógłby negatywnie wpłynąć na nasze stosunki z zagranicą.

Celem wstrzymania importu drewna miało być zwiększenie popytu na surowiec krajowy, którego olbrzymia nadpodaż wystąpiła po lipcowych wichurach. W mniemaniu LP oraz resortu środowiska dzięki tym działaniom szybciej uporządkowano by tereny dotknięte klęską i zagospodarowano drewno pohuraganowe. Jednak zakaz importu drewna mógłby przynieść więcej szkody niż pożytku.

— Biorąc pod uwagę ilość importowanego drewna, wprowadzenie zakazu jego sprowadzania z zagranicy nie ma sensu. Ograniczenie niewiele pomoże, a może bardzo zaszkodzić. Kraje, z których sprowadzamy drewno, mogą zareagować podobnie, a przecież w przypadku drewna i jego wyrobów Polska jest eksporterem netto — mówi Jerzy Rokicki z Departamentu Instrumentów Polityki Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki (MG).

Wprowadzenie zakazu importu ograniczy branży drzewnej rynek dostawców, a działania odwetowe zagranicy — rynek odbiorców.

— W ostatnich pięciu miesiącach zakupiono za granicą zaledwie 127 tys. m sześc. drewna, z czego jedynie 27 tys. m sześc. stanowił import przemysłu drzewnego, pozostałą część wchłonął przemysł celulozowy. Wstrzymanie importu negatywnie wpłynie na eksport przedsiębiorstw sektora drzewnego — twierdzi Bogdan Czemko, dyrektor biura PIGPD.

Głównym importerem drewna w Polsce jest przemysł celulozowy. Największe firmy z branży wyraziły chęć zakupu części surowca.

— Sprzedaż i spedycja ruszyły od 1 września. Do końca roku celulozownie powinny zagospodarować około 0,5 mln m sześc. drewna pohuraganowego. One też mają jednak ograniczone moce przerobowe. Cały czas rozważamy kwestię stworzenia instrumentów wewnętrznych, jak na przykład ulgi podatkowe dla firm, które stymulowałyby popyt na ten surowiec — mówi Tomasz Wójcik, zastępca dyrektora generalnego LP.

Jego zdaniem, całkowity zakaz importu mógłby faktycznie przynieść negatywne skutki, jednak w przypadku gdy inne działania nie pomogą, trzeba będzie rozważyć możliwość wprowadzenia ograniczeń.

— Wprowadzenie kontyngentów w imporcie może być wzięte pod uwagę, gdy inne instrumenty się nie sprawdzą — twierdzi Tomasz Wójcik.

Jakie instrumenty będą wykorzystane — jeszcze nie wiadomo.

— Czas w tym przypadku działa na naszą niekorzyść. Nie możemy jednak podejmować pochopnych decyzji. Do tworzenia odpowiednich narzędzi mogłyby zostać wykorzystane środki z unijnych funduszy pomocowych — mówi jeden z pracowników MG.

Opracowaniem tych instrumentów mają się zająć m.in. przedstawiciele resortów gospodarki, środowiska i finansów, wchodzący w skład międzyresortowego zespołu do spraw przemysłu drzewnego. Do udziału w pracach może być zaproszone Ministerstwo Rolnictwa, dysponujące środkami z funduszu SAPARD.