IMPORT STALI Z UE BĘDZIE WART W 2000 R. 8 MLD ZŁ...
IMPORT STALI Z UE BĘDZIE WART W 2000 R. 8 MLD ZŁ...
...natomiast eksport wyrobów wszystkich polskich hut wyniesie 4,5 mld zł
Mimo znacznego wzrostu eksportu stali do UE, Polska zanotowała niekorzystne saldo wymiany handlowej z krajami UE. Krajowe huty wciąż eksportują wyroby o niskim stopniu przetworzenia i niskiej cenie. Unia eksportuje na polski rynek wyłącznie gotowe produkty.
W ciągu ośmiu miesięcy 2000 roku Polska odnotowała znaczny wzrost eksportu stali do UE. Od kilku lat utrzymywał się on niezmiennie na poziomie 1,6 mln ton rocznie. Z obliczeń Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej wynika, że w tym roku może on przekroczyć 2 mln ton i będzie wart blisko 1 mld USD (4,5 mld zł). Z kolei Unia zwiększyła swój eksport do Polski z 1 mln ton w roku ubiegłym do 1,2 mln ton. Jego wartość niemal się podwoiła. O ile jeszcze w ubiegłym roku wyniosła ona 0,8 mld USD (3,6 mld zł), o tyle w tym roku ma osiągnąć sumę 1,8 mld USD (8,1 mld zł).
— Kraje UE były zawsze naszym głównym partnerem w handlu zagranicznym. Niestety, w tych kontaktach Polska jest tylko importerem netto, co oznacza, że do kraju napływa produkt o wysokim stopniu przetworzenia lub wręcz gotowy. Natomiast w naszej ofercie eksportowej znajdują się głównie wyroby o niskim stopniu przetworzenia, których wartość jest ponad dwukrotnie niższa — tłumaczy Tadeusz Talarek, wiceprezes HIPH.
Potrzebna blacha
Statystyki wskazują, że ponad 70 proc. ogólnego stalowego importu do Polski stanowi blacha. Jej odbiorcami są głównie koncerny samochodowe oraz w mniejszym stopniu producenci sprzętu AGD.
— Do zakupu blachy z UE zmuszają nas braki w ofercie asortymentowej jedynego krajowego producenta — Huty Sendzimira. Z Francji i Luksemburga sprowadzamy blachę najbardziej odporną na korozję — mówi Krystyna Danilczuk z Daewoo FSO.
Daewoo jest jedynym koncernem, który korzysta z krajowych blach. Prawie 100 proc. blachy do produkcji poloneza i 46 proc. do lanosa pochodzi z HTS.
— Jeżeli huta rozszerzy swoją ofertę, to z pewnością zmienią się też proporcje w imporcie — dodaje Krystyna Danilczuk.
— Sprowadzając blachę z Unii kierujemy się jej bardzo wysoką jakością. Wyroby krajowe na razie nie spełniają naszych oczekiwań. Nie ukrywam, że gdyby sytuacja się zmieniła, to nie jest wykluczone, że używalibyśmy polskich blach — twierdzi Zbigniew Lazar z Opla.
Nadzieja w inwestycjach
Aby w przyszłości nie stracić zamówień na blachy karoseryjne dla przemysłu motoryzacyjnego, polskie huty powinny rozpocząć produkcję blach najwyższej jakości IF (Interstitial Free).
— Jeśli HTS rozpocznie produkcję blach karoseryjnych typu IF, pojawi się szansa sprzedaży na polskim rynku około 30 tys. ton takich blach rocznie — uważa Violetta Kałużny z HTS.
Z kolei 60 proc. wyrobów HK to półwyroby, czyli produkty o niskim stopniu przetworzenia.
Aby zmienić te niekorzystne proporcje, huta również planuje inwestycje. Dlatego prowadzi rozmowy z zagranicznymi kontrahentami, m.in. włoskim Danieli i brytyjsko-holenderskim Corusem.
Według optymistycznych założeń, za cztery lata HK będzie produkować blachę przeznaczoną na inwestycje w budownictwie oraz dla producentów AGD.
© ℗Podpis: Mirosława Wszelaka