Na liście króluje piłka nożna, która zdobyła cztery miejsca w pierwszej dziesiątce. Mistrzostwo należy do... Ligi Mistrzów. Zwycięzca ostatniej edycji, należący do Romana Abramowicza klub Chelsea Londyn, zgarnął za wygraną aż 77 mln USD. Na kolejnych stopniach podium uplasowały się inne „piłkarskie święta”, czyli mistrzostwa Europy organizowane przez UEFA i globalny turniej przygotowywany przez FIFA. Podczas EURO 2012 rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie nagrody pieniężne podwyższono do 246 mln USD, a najlepsi Hiszpanie otrzymali 33 mln USD. W czołowej dziesiątce nie brakuje oczywiście amerykańskich ikon, czyli Super Bowl, najważniejszej imprezy w futbolu amerykańskim, i baseballowej World Series. Siódme miejsce zajęły wyścigi konne w Dubaju, a ranking zamyka mistrzowski turniej krykieta, duma brytyjskiego imperium. Do czołówki weszła także pokerowa rozgrywka, a to dzięki 22-latkowi z Niemiec. Pius Heinz wygrał jakiś czas temu turniej z cyklu World Series of Poker i zgarnął prawie 9 mln USD. Czech Martin Staszko, który przegrał w finale, też nie musiał rozpaczać, bo do kieszeni wpadło mu 5,3 mln USD. Jak powstał ranking? „Forbes” skupił się na nagrodach pieniężnych przekazywanych zwycięzcom podczas imprez albo turniejów. Autorzy nie wzięli pod uwagę rozgrywek trwających cały sezon, które nie kończą się fazą play off. Dlatego brakuje w zestawieniu np. angielskiej ligi piłkarskiej.
