Inflacja nie ruszyła złotego

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2000-06-16 00:00

Inflacja nie ruszyła złotego

Czwartkowe notowania walut na rynku międzybankowym rozpoczęły się od niewielkiego wzmocnienia wartości polskiej waluty. Cena dolara wyniosła 4,3975 zł, w porównaniu z 4,4035 zł na zamknięciu sesji w środę. Wartość euro spadła z kolei z 4,2325 zł do 4,2040 zł.

PODOBNIE jak na poprzednich sesjach, w czwartek na rynku nie działo się jednak nic interesującego. Dealerzy generalnie nie chcieli rozpoczynać inwestycji przed publikacją przez GUS danych o majowej inflacji.

— Na rynku kompletnie nic się nie dzieje, kursami ruszają wyłącznie zlecenia klientów — powiedział jeden z dealerów.

Ruch miał zapanować dopiero wtedy, gdy podawana o 16.00 wartość inflacji różniłaby się wyraźnie od prognoz stawianych przez analityków. W przeciwnym wypadku sytuacja na rynku nie zmieni się.

— Nawet gdy inflacja wyniesie przewidywane 9,7 proc. niewiele to pomoże rynkowi ponieważ dea- lerzy w miesięcznej perspektywie będą musieli uwzględnić inflację za czerwiec, która z racji wzrostu cen paliw i zboża może okazać się za wysoka — powiedział Jacek Wiśniewski, kierownik działu analiz AmerBanku.

NARODOWY Bank Polski ustalił wczoraj średni kurs amerykańskiego dolara na 4,3974 zł, średnia cena euro wyniosła 4,1966 zł. Około godziny 13.30 za dolara płacono 4,4050 zł, euro wyceniono na 4,20 zł.

Niewielkie ożywienie nastąpiło mniej więcej na godzinę przed publikacją wskaźnika inflacji. Złoty się wtedy trochę umocnił. Podane przez GUS dane okazały się gorsze niż oczekiwano — inflacja wyniosła 10 proc. Dane te nie miały jednak negatywnego wpływu na kurs złotego, ponieważ wzrost inflacji nastąpił niejako z przyczyn obiektywnych. Około godziny 16.30 dolara wyceniano na 4,3970 zł, euro na 4,1965 zł, a więc nieznacznie niżej niż na początku dnia.

ANALITYCY są zgodni, że większa inflacja miałaby wpływ na notowania złotego, gdyby pojawiła się nieoczekiwanie. Tymczasem po podwyżkach cen energii, paliw i zboża wiadomo było, że inflacja pójdzie w górę.

— Większość przypuszczała, że będzie to widoczne w danych za czerwiec, jednak część spodziewanego wzrostu inflacji „wyszła” już teraz — powiedział po publikacji danych przez GUS Jacek Wiśniewski.

Zdaniem analityków, zastój na rynku walutowym jest obecnie tak głęboki, że może go zaktywizować jedynie publikacja budżetu na przyszły rok.