Informacje zza Atlantyku determinują ruchy na GPW
Poniedziałkowe notowania jednolite obfitowały we wzrosty na wszystkich parkietach warszawskiej giełdy. Lokomotywą wzrostów były tradycyjnie spółki informatyczne i telekomunikacyjne. To dzięki nim wszystkie podstawowe indeksy zyskały na wartości. Optymizmem nastrajać musi również wzrost wartości obrotów o przeszło 15 proc., przy jednoczesnym spadku liczby złożonych zleceń.
PO DZIESIĘĆ procent na wartości zyskały akcje aż siedmiu emitentów. Niewiele gorzej wypadły jeszcze notowania co najmniej kilku spółek. Ich dodatnie zmiany kursów były z jednej strony spowodowane dotychczasową, stosunkowo dużą przeceną, a z drugiej, oczywistym wpływem na nasz rynek działań inwestorów na rynku amerykańskim. Chodzi tu oczywiście o piątkową zmianę nastrojów na Nasdaq. Brak pozytywnych informacji w kraju, przy stosunkowo niskiej już wycenie większości przedsiębiorstw, powoduje, że dla indywidualnych inwestorów podstawowym wyznacznikiem zmian na GPW są zachowania graczy na rynkach rozwiniętych.
NA DRUGIM biegunie wczorajszego fixingu znalazł się NFI Progress, Sanwil i Ocean. Na akcjach ostatniego z wymienionych, po raz kolejny ze względu na kilkakrotną przewagę sprzedających nad kupującymi musiano ogłosić ofertę sprzedaży. Mimo ogólnej tendencji wzrostowej, na GPW trzynaście spółek zanotowało takie spadki, które przyczyniły się do wyznaczenia nowych minimów cenowych. Wśród giełdowych branż spadek zanotował WIG Spożywczy. Niewiele lepiej było na rynku NFI, gdzie indeks wprawdzie wzrósł, ale tylko o 0,3 proc. Notowania ciągłe w niewielkim stopniu zmieniły poranny obraz rynku. Wszystkie indeksy zamknęły się w granicach wartości określonych na fixingu.