Istnieją trzy sfery, które mają wpływ na wzrost gospodarczy: stabilność makroekonomiczna, jakość instytucji publicznych oraz technologia, którą rozumiem jako zdolność gospodarki do innowacyjności. Wszystkie odgrywają niezmiernie ważną rolę w utrzymaniu wzrostu gospodarczego. O ile warunki dotyczące makroekonomii i instytucji publicznych muszą zostać spełnione, aby w ogóle zagwarantować wzrost gospodarczy, o tyle odpowiedni poziom technologii jest osiągany przez państwa już rozwinięte.
Niestabilnastruktura makroekonomiczna może zahamować wzrost. W krajach o wysokim deficycie budżetowym konieczna jest interwencja polityki monetarnej — wysokie stopy procentowe, co w rezultacie przyczynia się do przewartościowania waluty i wolnego wzrostu gospodarczego. Właśnie w tej fazie znajduje się Polska — zbyt obciążająca polityka fiskalna i zbyt restrykcyjna polityka monetarna przyczyniły się do umocnienia złotego i spadku eksportu. W krajach Europy Środkowej i Wschodniej zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego może być również odziedziczony po poprzedniej epoce system państwa socjalnego. Kolejny ważny czynnik to system bankowy. Banki prywatne i inne instytucje finansowe są niezmiernie ważne dla utrzymania dobrej kondycji państwa, czego smutnym przykładem jest Argentyna, w której załamanie systemu bankowego spowodowało kryzys makroekonomiczny.
Skuteczność działalności instytucji publicznych można zmierzyć kierując się różnymi kryteriami. Po pierwsze — kraj musi być państwem prawa, po drugie — musi mieć niezależne sądy, po trzecie — walczyć z korupcją i jej objawami. Istotne jest także chronienie prawa własności, a także prawa akcjonariuszy. Gwarantują to prawdziwe dane finansowe publikowane przez firmy, a z tym — jak widać na przykładzie Enrona — nie zawsze jest łatwo.
Gdy mowa o wzroście gospodarczym, najczęściej wymieniane są ramy makroekonomiczne i instytucje publiczne. Jednak jeśli opierać się tylko na nich, Szwecja i inne kraje skandynawskie okazują się dziwolągami, które zaprzeczają prawu niskich podatków. Jak Szwecja, w której 50-60 proc. PKB pochodzi z podatków, może być jednocześnie bogatym krajem socjalnym? Odpowiedzią jest właśnie spełnienie trzeciego warunku koniecznego do zachowania wzrostu gospodarczego — rozwoju technologii. Szwedzi są świetnie wykształceni i mają stuletnią tradycję wkładu w rozwój technologiczny — od Alberta Nobla począwszy, na Ericssonie kończąc. Mimo wysokich podatków i dużego obciążenia związanego z opieką państwa Szwecja jest najbardziej innowacyjną gospodarką na świecie.
Do budowy nowych technologii przyczyniają się zarówno instytucje publiczne, jak i prywatne. Szwecja przeznacza najwięcej na świecie funduszy publicznych na badania i rozwój. W 2001 r. było to 3,8 proc. PKB. Dla porównania, USA przeznaczyły 2,6 proc., a Korea Południowa — 2,8 proc. Polska znajduje się na końcu tej listy z wydatkami rzędu 1 proc. PKB. To za mało.
Dynamiczny rozwój technologii gwarantują przede wszystkim dobre uniwersytety, ale także płatne wyższe uczelnie na wysokim poziomie oraz dobre kontakty między uniwersytetami a sektorem przedsiębiorstw. O innowacyjności może też świadczyć liczba patentów rejestrowanych na 1 mln mieszkańców. W najlepszych pod tym względem USA przypada 308 patentów, dla Japonii — 246. Następne na liście są: Tajwan, Szwajcaria, Szwecja, Izrael, Niemcy i Finlandia. W Polsce na milion mieszkańców przypada tylko 0,3 patentu, na Węgrzech — 2.
Fundamentami zdrowej, rosnącej gospodarki są: dobre zarządzanie, deregulacja, dobra polityka fiskalna, luźna polityka monetarna. To wszystko jest ważne, jednak kraje, takie jak Polska, Czechy i Węgry, powinny dodatkowo wydawać więcej na naukę i technologię. Powinno się też zwiększyć liczbę płatnych uczelni. W Polsce kształcą one 20-30 proc. studentów. W USA i Kanadzie — 80 proc.