InPost rośnie szybciej niż e-commerce

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-05-16 10:26

Operator paczkomatów rośnie szybciej niż rynek e-handlowy, ale w prognozach zrobił się ostrożny. Wkrótce wystartuje z nowymi usługami.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki miał InPost w I kw.
  • jak Rafał Brzoska ocenia koniunkturę na rynku w pierwszych tygodniach II kw. i czego spodziewa się w kolejnych miesiącach
  • jak spółka radzi sobie na rynkach zagranicznych
  • nad jakimi nowymi usługami pracuje
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ostatnich kwartałach w e-handlu widać było oznaki zadyszki, wywołanej większą ostrożnością konsumentów, ale zadyszki nie widać na razie w wynikach InPostu. W I kw. spółka kuriersko-logistyczna miała 1,996 mld zł przychodów (wzrost o 29 proc. rok do roku). Wygenerowała 557 mln zł skorygowanej EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację), co oznacza wzrost o 36 proc. Na poziomie netto zarobiła prawie 116 mln zł.

Notowania InPostu na giełdzie w Amsterdamie zareagowały na te wyniki wzrostem o ponad 2 proc. na początku wtorkowej sesji, ale spółka zakończyła dzień na minusie.

— Nadal rośniemy szybciej niż branża e-commerce na wszystkich naszych kluczowych rynkach. Wyniki te udało nam się osiągnąć choć pierwszy kwartał jest sezonowo najmniej dynamicznym kwartałem w roku — mówi Rafał Brzoska, prezes i znaczący akcjonariusz InPostu.

Ostrożny optymizm

Przy okazji publikacji wyników za I kw. spółka podtrzymała cele całoroczne — wzrost w tempie szybszym od rynku na wszystkich kluczowych rynkach, poprawę marż w Polsce, dojście do końca roku do progu rentowności w Wielkiej Brytanii i spadek zadłużenia.

— Pozostajemy bardzo ostrożni, jeśli chodzi o nasze oczekiwania wynikowe — działamy w środowisku wysokiej inflacji, wysokich cen energii i niepewności konsumenckiej. Otoczenie jest bardzo zmienne, w praktyce co dwa tygodnie sytuacja się odwraca: pierwsza połowa kwietnia była słaba, druga nadganiała, maj natomiast wygląda nadzwyczaj pozytywnie, co być może związane jest ze zwrotem podatku dochodowego. Przy tak dużej zmienności trudno jednak prognozować długoterminowy trend. Jesteśmy umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o wyniki za 2023 r., dlatego podtrzymujemy nasze prognozy, ogłoszone przy okazji publikacji wyników rocznych — mówi Rafał Brzoska.

Stabilny wzrost:
Stabilny wzrost:
Notowania InPostu, kierowanego przez Rafała Brzoskę, w marcu ubiegłego roku znalazły się w historycznym dołku. Od tego czasu wzrosły o ponad 100 proc., a grupa wyceniana jest na giełdzie w Amsterdamie na 5,25 mld EUR. Do powrotu do ceny z oferty publicznej z początku 2021 r. wciąż jednak sporo jej brakuje.
Marek Misiurewicz

Przedstawiciele spółki na razie wstrzemięźliwie odnoszą się do obietnic wyborczych, które mogą zwiększyć skalę wydatków konsumenckich — np. plany podniesienia świadczenia 500+ o 300 zł.

— Każda dystrybucja pieniędzy do konsumentów w krótkim terminie przekłada się na wzrost ich wydatków, choć jednocześnie wpływa na utrzymanie się inflacji na wysokim poziomie. Może w firmach retailowych, jak Biedronka, Dino czy Eurocash, otworzono szampana po deklaracji w sprawie 800+, bo na handel tradycyjny taki transfer przełoży się bardziej niż na e-commerce — tłumaczy Rafał Brzoska.

Brytyjski wzrost

W I kw. InPost dostarczył prawie 199 mln paczek, czyli o 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Większość, bo 132 mln, dostarczono w Polsce i to ona generuje większość zysków grupy. Spółka chwali się też szybkim wzrostem wolumenów na rynkach, na których jest obecna dzięki przejęciu w 2021 r. Mondial Relay (Francja, Hiszpania, Portugalia, kraje Beneluksu), a także w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.

O ile Mondial Relay jest rentowne (71,6 mln zł EBITDA w I kw.), o tyle na dwóch ostatnich rynkach zagranicznych spółka wciąż generuje straty — zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie postawiła już ponad 5 tys. paczkomatów (wobec 20 tys. w Polsce). W I kw. na rynkach brytyjskim i włoskim spółka straciła na poziomie EBITDA 46,2 mln zł.

— W ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii traciliśmy na poziomie EBITDA 10 zł na każdej paczce, teraz tracimy 3,3 zł. Wolumen obsługiwanych przesyłek wzrósł rok do roku o 100 proc. — to już 7 mln paczek. Sieć szybko rośnie, wraz ze wzrostem rozpoznawalności pojawiamy się w coraz lepszych lokalizacjach, co sprawia, że utylizacja nowych maszyn od początku jest znacznie wyższa niż to było w przypadku starszych. Będziemy na tym rynku rozwijać się organicznie, wspominaliśmy o możliwości akwizycji, ale na tym etapie nie mamy w tej sprawie nic do zakomunikowania. We Włoszech natomiast rośniemy w modelu capex light głównie dzięki punktom odbioru osobistego, ja osobiście traktuję ten rynek jako naszego czarnego konia — mówi prezes InPostu.

Okiem analityka:
Poprawa mimo trudnego otoczenia
Krzysztof Kawa
analityk Erste

Reakcja kursu InPostu na raport kwartalny nie była zbyt mocna, ale już w ostatnich dniach notowania rosły niejako w antycypacji dobrych wyników. Były one lepsze i od konsensusu, i od moich oczekiwań. Pozytywnie należy odebrać poprawę marży w Polsce mimo trudnego otoczenia i względnej słabości rynku e-handlowego w ostatnich miesiącach. Widać, ze presja po stronie kosztów jest z nawiązką równoważona podwyżkami cen i efektem dźwigni operacyjnej. InPost radzi też sobie coraz lepiej w Wielkiej Brytanii i we Włoszech. W tym pierwszym kraju zmniejszeniu uległa strata na paczkę, co dobrze wróży w kontekście zapowiedzi zarządu o wyjściu na plus w skali kwartału do końca roku. Włochy z kolei, choć są jeszcze małym rynkiem dla InPostu, pokazują dynamiczny wzrost wolumenów. Małym zaskoczeniem na minus były tylko wyniki spółki Mondial Relay, której wyniki w większym od oczekiwanego stopniu są obciążone inwestycjami w logistykę oraz wzrostem płac.

Nowe usługi

Spółka liczy na to, że w przyszłości znaczącą część jej biznesu będzie stanowiła obsługa przesyłek transgranicznych.

— Aby nasza usługa cross-borderowa była atrakcyjna dla sprzedawców, nie wystarczy w ofercie tych dziewięć rynków zagranicznych, na których jesteśmy. Jej budowa to projekt rozpisany na najbliższych 18 miesięcy, a pierwszych sprzedawców chcemy wpiąć do systemu transgranicznego do końca tego roku. Przesyłki transgraniczne to taka gałąź biznesu, na której nasi międzynarodowi konkurenci generują największe zyski, więc chcemy im tę gałąź trochę podpiłować — mówi Rafał Brzoska.

Przedstawiciele InPostu zapowiadali, że w maju może wystartować usługa płatnicza firmy pod szyldem InPost Izi.

— Na temat usługi płatniczej na tym etapie nie możemy powiedzieć nic nowego, testujemy ją wraz ze sprzedawcami na zamkniętych grupach odbiorców. To bardzo skomplikowany projekt, największa innowacja w InPoście od czasu wprowadzenia paczkomatu. To moim zdaniem będzie prawdziwa rewolucja, jeśli chodzi o łatwość robienia e-zakupów. Do konsumenckiego startu usługi jeszcze chwila — mówi Rafał Brzoska.