W poniedziałek Polski Związek Piłki Nożnej, którego prezesem jest Cezary Kulesza, poinformował, że sponsorem strategicznym piłkarskiej reprezentacji Polski będzie notowany na giełdzie w Amsterdamie operator logistyczny i właściciel sieci paczkomatów. Kontrakt zawarto na dwa lata z możliwością przedłużenia go o kolejne dwa.
— Jest to największa umowa sponsorska prywatnej polskiej firmy w historii PZPN — mówi Rafał Brzoska, prezes i znaczący akcjonariusz InPostu (większy pakiet ma tylko fundusz Advent).
Nieoficjalnie InPost będzie płacił piłkarskiemu związkowi do 10 mln zł rocznie. W zamian jego logo będzie obecne na strojach treningowych reprezentacji, bandach reklamowych, ściankach konferencyjnych itp., a firma w swoich materiałach marketingowych będzie mogła chwalić się współpracą z narodową drużyną.
Tym samym InPost zajął drugie miejsce w sponsorskiej hierarchii reprezentacji. Na pierwszym, jako sponsor główny, jest kontrolowany przez skarb państwa Lotos. Szczebel niżej stoi pięciu sponsorów oficjalnych: sieci handlowe Biedronka i Leroy Merlin, bukmacher STS, producent napojów Oshee i telekomunikacyjna grupa T-Mobile. Reprezentacja ma też oficjalnego dostawcę sprzętu (Nike) i kilku oficjalnych partnerów.