Syndyk przekazał zarządowi budowlanej spółki majątek, księgi i korespondencję. Inwestorzy ruszyli do kupna akcji.
Spółką znów może kierować prezes Jan Makowski. Syndyk przekazał mu majątek i niezbędne dokumenty. W przepisowym terminie, czyli do 27 listopada, nie wpłynęło bowiem do sądu zażalenie na decyzję o umorzeniu postępowania upadłościowego.
— Aby oficjalnie odzyskać władzę w spółce, musimy otrzymać pisemne potwierdzenie prawomocności decyzji — mówi Jan Makowski, prezes Instalu-Lublin.
Zarząd ma teraz pełne ręce roboty, bo musi zapoznać się ze stanem majątku spółki i sy- tuacją po kilku miesiącach urzędowania syndyka. Inwestorzy czekają m.in. na informacje o terminie nadzwyczajnego walnego, o które występował Mostostal-Export (największy akcjonariusz spółki). To właśnie dzięki decyzji głównego akcjonariusza o spłacie zadłużenia spółki córki umorzone zostało postępowanie upadłościowe. Teraz Mostostal-Export zwraca się z wnioskiem o podwyższenie kapitału Instalu-Lublin.
— Dzięki temu możliwe będzie uzyskanie pieniędzy na bieżącą działalność — mówi Jan Makowski.
Zarząd nie zwołał jeszcze walnego i nie podjął decyzji o parametrach emisji. Nie wiadomo, czy ma to być emisja z prawem poboru czy bez.
— Będziemy rozmawiać o tym z głównym akcjonariuszem. Komunikatów w tej sprawie należy spodziewać się do połowy grudnia, bo dobrze byłoby, gdyby sytuacja wyjaśniła się przed zakończeniem roku — tłumaczy prezes.
Wczoraj akcje Instalu-Lublin podrożały o 5,6 proc. — do 6,2 zł.