Jeśli człowiek ma pasję, może ją wykorzystać jako świetną podstawę opłacalnego biznesu.
Barcelona, Paryż, Rzym, Ateny — Przemysław Lipowski zjeździł całą Europę. W wieku 17 lat zajął się pilotowaniem wycieczek. Potrafił w jednej chwili spakować plecak i pojechać autostopem na Sycylię. Uwielbiał to, ale jeszcze bardziej pasjonowały go eskapady rowerowe. Podczas swoich wojaży po Niemczech wypatrzył biura zajmujące się organizacją właśnie tego typu wycieczek. Razem z kolegą postanowił przenieść tamtejsze wzorce do Polski.
— Sam pomysł przyszedł do głowy szybko, trudniej było z realizacją. Aby otworzyć firmę, trzeba mieć już gotowy plan działania, nie można wejść na rynek z pustymi rękami — mówi Przemysław Lipowski.
Lata spędzone na pilotowaniu wycieczek owocowały bogatą wiedzą o miejscach noclegowych i interesujących trasach turystycznych w całej Europie. Obaj wspólnicy pracowali gdzie indziej, ofertę przygotowywali wieczorami.
Coś z niczego
Opracowanie taktyki zajęło im cały rok. Za to niewiele czasu potrzebowali na zebranie kapitału. Biuro Turystyki Aktywnej Wagabunda (wagabunda — obieżyświat, włóczykij) zarejestrowali w 1999 r., mając w kieszeni tysiąc złotych. Biuro — na początku w mieszkaniu. Fundusze zainwestowali w produkcję katalogów ofertowych i instalację strony internetowej www.wagabunda.com. Na pierwszych klientów nie czekali długo.
— Wstrzeliliśmy się w niszę. Na początek zaoferowaliśmy rajdy rowerowe po Krymie, Finlandii i Sycylii — ludzie szukający aktywnego wypoczynku znaleźli się sami — twierdzi Przemysław Lipowski.
Wstępny kapitał nie pozwalał na zakupy sprzętu, ale Przemysław Lipowski się nie przejmował.
— Polscy rowerzyści, w przeciwieństwie do ich zagranicznych kolegów, wolą jeździć na własnym sprzęcie. Na samym początku nie potrzebowaliśmy zaplecza transportowego — tłumaczy właściciel Wagabundy.
Poszedł za ciosem
Kolejne dopływy gotówki wspólnicy inwestowali w rozbudowę wypożyczalni rowerów. Po dwóch latach partner zrezygnował z udziału w interesie. Lipowski przerejestrował spółkę na jednoosobową działalność gospodarczą. Założył siedzibę w Warszawie przy biurze Happy Holiday Travel, podpisywał kolejne umowy o współpracy z biurami podróży w całej Polsce, kupował nowe rowery. Budował pozycję. Teraz może się pochwalić największą wypożyczalnią rowerów w Polsce — ma ich 600 — górskich, trekkingowych, dziecięcych. 50 biur podróży w całym kraju sprzedaje ofertę Wagabundy, powstało też drugie biuro firmy w Radomiu. Chętni zjawiają się sami.
— Na brak zainteresowania nie narzekam. Ze względu na stan wypożyczalni większe grupy turystów, zwłaszcza tych z zagranicy, zawsze trafią do mnie. Obcokrajowcy stanowią 50 proc. klientów — informuje Przemysław Lipowski.
Duże znaczenie przy wyborze odpowiedniego dostawcy sprzętu ma również jakość oferowanych produktów. Wagabunda zatrudnia na umowę-zlecenie mechaników rowerowych — ci zajmują się naprawą pojazdów i sprawdzaniem ich stanu technicznego. Sprzęt wymienia się raz na 3 lata. Przemysław Lipowski sam przewodniczy rajdom. Jeżeli grupy turystów przekraczają kilkadziesiąt osób, zatrudnia dodatkowych pilotów — oczywiście na umowę-zlecenie. W poszukiwaniu klientów jeździ na zagraniczne targi.
Pomysłowy typ
Obrana strategia procentuje ogromną ilością zgłoszeń. Biuro ma zajęty kalendarz imprez do jesieni 2006 r. Obsługuje indywidualnych klientów i duże imprezy korporacyjne. Na jednym dużym evencie może wypracować obrót rzędu nawet 200 tys. zł. We wrześniu przyszłego roku zajmie się koordynacją rajdu „Pamiętaj o sercu”, organizowanego przez brytyjską fundację Marie Curie Cancer Care. W imprezie weźmie udział blisko 600 osób, 5 grup wyruszy z Berlina, Pragi, Gdańska, Wilna i Krakowa i spotka się w tym samym czasie w stolicy. Sam właściciel do tego czasu zamierza wprowadzić nowe pozycje do swojej oferty. Chce połączyć sztukę ze sportem i przygotować eventy opierające się na grach i zabawach rowerowych. Ponadto planuje przyciągnąć klientów ekskluzywnymi wyprawami rowerowymi po Egipcie, Malawi, Izraelu i nad Jeziorem Wiktorii. Osobiście angażuje się też w projekt turystyki duchowej, stworzony we współpracy z Happy Holiday Travel, obejmujący podróże po Indiach szlakiem wszystkich religii.
