Miniony tydzień przyniósł pogłębioną korektę spadkową kursu EUR/USD. Spadki powstrzymał jedynie prognozowany przez nas poziom 0,973. Po dojściu do tej bariery, kurs EUR/USD odbił się i na ostatniej sesji tygodnia znajdował się w okolicy 0,987. Dolar zyskiwał również w relacji do jena. Kluczowe dla amerykańskiej gospodarki dane o dynamice wzrostu PKB były dużo gorsze niż oczekiwano. Od kwietnia do czerwca gospodarka Stanów Zjednoczonych rosła w ujęciu rocznym w tempie 1,1 proc. Oznacza to znaczący spadek dynamiki w porównaniu z pierwszym kwartałem, kiedy wzrost PKB wyniósł po rewizji 5 proc. Dane wskazują także, że ubiegłoroczna recesja w USA była głębsza niż wcześniej obliczano. W pierwszych trzech kwartałach 2001 r. zrewidowana dynamika wzrostu PKB znajdowała się poniżej zera!
Publikacja ta uwiarygodniła pesymistyczne przewidywania ekonomistów, którzy uważają, że gospodarce USA może grozić druga recesja, zaledwie w kilka miesięcy po zakończeniu pierwszej. Jako argument pokazują znaczne zmniejszenie tempa wzrostu PKB w drugim kwartale. Jednakże rynki finansowe nie bardzo zmartwiły się gorszymi niż oczekiwano danymi. W relacji do poprzedniego roku wykazują one bowiem znaczącą poprawę. Inwestorzy martwią się jednak, że amerykańskie firmy nadal osiągają zbyt niskie zyski.
Nie wykluczamy, że w tym tygodniu euro ponownie znajdzie się pod presja spadkową. Wobec tego wzrosty EUR/USD do poziomu 0,995 rekomendujemy do zajęcia krótkich pozycji w walucie UE. Technicznym wsparciem kursu, który powinien powstrzymać euro przed spadkami, jest poziom 0,972.
W Polsce złoty osłabł w stosunku do dolara i euro. Kurs USD/PLN wzrósł z poziomu 4,1 do 4,2, a kurs EUR/PLN zwyżkował z 4,04 do 4,1. Osłabienie naszej waluty jest następstwem niekorzystnych informacji, jakie pojawiły się w ciągu ostatnich dni. Pierwszą z nich były wypowiedzi Grzegorza Kołodki, ministra finansów, który stwierdził, że złoty jest przewartościowany. Drugim powodem było obniżenie ratingu dla obligacji złotowych Polski przez Standard & Poor’s. Decyzja ta jest następstwem wysokiego deficytu fiskalnego oraz przewidywanego zwiększenia zadłużenia państwa, które w opinii agencji zwiększy się do 47,5 proc. PKB w 2004 r. z 40,5 proc. PKB w 2001 r. Jedyną pozytywną informacją dla złotego były dane o deficycie obrotów bieżących w czerwcu.