Bruksela oferuje stabilne środowisko inwestycyjne oraz niższe ceny nieruchomości niż w innych stolicach państw członkowskich.
Słaby wzrost PKB w ciągu pierwszego kwartału 2002 r. oraz straty, jakie poniósł belgijski eksport w ostatnim czasie nie wpłynęły ujemnie na gospodarkę tego kraju. Belgia nie może narzekać na wewnętrzny popyt, którego poziom w szybkim tempie powrócił do stanu sprzed 11 września 2001 r. Belgijski, a zwłaszcza brukselski rynek inwestycyjny, jest bardzo popularny wśród zagranicznych inwestorów lokujących środki w nieruchomościach.
Jednym z czynników wpływających na atrakcyjność rynku są relatywnie tańsze ceny brukselskich nieruchomości w porównaniu z takimi miastami jak Frankfurt, Paryż czy Londyn. Ponadto, będzie rosła popularność Brukseli jako europejskiej stolicy i czwartego co do wielkości miasta w Europie. Z powodu obecnej stabilizacji rynkowej, Bruksela znajduje się na początku listy obszarów, gdzie inwestorzy europejscy chcą działać i wzmacniać swoje pozycje. Podczas gdy jeszcze w 1999 i 2000 r. w Brukseli dominowała działalność krajowych inwestorów, w ubiegłym roku sytuacja się zmieniła, zaczął przeważać kapitał zagraniczny. W szczególności sporą aktywnością wykazali się inwestorzy niemieccy. Przeprowadzili oni 13 transakcji, wartości 275 mln EUR (około 1,05 mld zł). Holendrzy przeprowadzili tylko 4 transakcje, ale na kwotę prawie 300 mln EUR (około 1,14 mld zł).
Belgijskie przepisy normujące warunki nabywania nieruchomości przez cudzoziemców są bardzo liberalne. Pod względem zakupu wszystkich nieruchomości, nawet gruntów rolnych, leśnych i zbiorników wodnych, takie same prawa mają osoby fizyczne oraz prawne z Belgii i z zagranicy. W ustawodawstwie belgijskim nie ma także żadnej różnicy, czy cudzoziemiec jest obywatelem krajów członkowskich UE czy pochodzi z innego państwa.
— Spośród cudzoziemców kupujących nieruchomości w Belgii największy odsetek stanowią Niemcy, Holendrzy i Duńczycy. Polacy raczej nie kupują obiektów komercyjnych, natomiast w Brukseli i Antwerpii zdarzają się przypadki nabywania mieszkań i rezydencji przez polskich obywateli. Cudzoziemcy działający na belgijskim rynku obrotu nieruchomości nie mają żadnych problemów, chyba że nie znają dostatecznie naszej legislacji — twierdzi Kim Verdonck, analityk rynku nieruchomości CB Richard Ellis z Brukseli.
Rynek inwestycyjny w Brukseli jest jednym z najbardziej aktywnych rynków europejskich. W pierwszym kwartale 2002 r. wysokość transakcji samych inwestycji biurowych osiągnęła 161,5 mln EUR (629 mln zł), co jednak wypada blado w porównaniu z rekordową sumą zainwestowanych 2,275 mln EUR (8,64 mld zł), w 2000 r.
— Belgia, a w szczególności Bruksela, jest uważana za doskonały obszar na inwestycje. Oferuje przede wszystkim stabilne środowisko. Belgijski rynek inwestycyjny jest mniej zależny od sytuacji ekonomicznej kraju niż stolice innych państw. Ciągle realizowane są nowe przedsięwzięcia, chociaż wydarzenia z 11 września ograniczyły spekulacje inwestorów. Teraz większość projektów nie może się generalnie rozpocząć bez wyraźnych deklaracji co do celu i terminu realizacji inwestycji — wyjaśnia Kim Verdonck. Każda duża inwestycja w Belgii dotycząca rynku nieruchomości jest realizowana przy użyciu SPV — spółek specjalnego przeznaczenia.
Zdaniem Kima Verdonck, rynek mieszkaniowy osiągnął równowagę pomiędzy popytem i podażą.
— Przy czym oba rynki — wtórny i pierwotny w tym sektorze są jednakowo popularne, a ceny nieruchomości są porównywalne —podkreśla Kim Verdonck.
Pewna nadwyżka podaży dosięgnęła jednak nieruchomości komercyjne. Średnia wielkość wolnej powierzchni biurowej w Brukseli wynosi 7,11 proc, wykazując lekki wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Na przedmieściach nie wynajęta przestrzeń przekracza 10 proc. Należy przy tym pamiętać, że w ubiegłym roku najemcą prawie 40 proc. powierzchni biurowej był sektor publiczny zarówno krajowy jak i międzynarodowy.
Okiem eksperta
W Belgii zawiera się więcej transakcji inwestycyjnych
Rynek powierzchni handlowych Warszawy i Brukseli różni się w sposób zasadniczy. Rue Neuve to główna ulica handlowa, która jest dla najemców bardzo ważną lokalizacją w sensie strategicznym. Handlowcy za lokal o powierzchni 100-150 mkw. gotowi są tam zapłacić czynsz w granicach 93 EUR za mkw. miesięcznie, podczas gdy średni czynsz na Nowym Świecie w Warszawie za podobny lokal jest niższy. Znacznie mniejsza powierzchnia centrów handlowych w Brukseli w porównaniu z Warszawą wynika z mniejszej liczby mieszkańców belgijskiej stolicy oraz z ograniczeń planistycznych. Rynek belgijski jest bardziej transparentny od polskiego i dokonuje się na nim wielu transakcji inwestycyjnych (sprzedaż całkowicie wynajętych obiektów) w zakresie powierzchni handlowych.
Katarzyna Dziewulska
Jones Lang LaSalle