Długo trzeba było czekać, ale rząd w końcu przedstawił plan budowy centralnego lotniska, a także towarzyszącej infrastruktury. Autostrada A2 będzie poszerzona, a Polska stanie się megalopolis dzięki szybkim połączeniom kolejowym – zapowiedział Donald Tusk. Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać: wystrzeliły notowania spółek budowlanych, ale przede wszystkim tych specjalizujących się w budownictwie torowym – jak Trakcja, ZUE i Torpolu. Kursy dwóch pierwszych wzrosły o ponad 11 proc., a Torpolu, którego największym akcjonariuszem jest spółka budująca Centralny Port Komunikacyjny, zyskał kolejne 4 proc. W rok – głównie w związku z nadzieją na duże inwestycje kolejowe, finansowane z KPO – urósł już o ponad 120 proc.
- Już od jakiegoś czasu wszystko wskazywało na to, że w jakiejś formie CPK będzie realizowane. O zaskoczeniu można mówić tylko wtedy, gdyby z projektu zupełnie zrezygnowano. Jest to dobra informacja, ale moim zdaniem zakładana przez rynek – komentuje Krzysztof Pado, analityk z Domu Maklerskiego BDM.
Specjalisty nie dziwi wzrost notowań Trakcji, Torpolu i ZUE, bo – jak podkreśla - na konferencji dotyczącej CPK akcent kolejowy był mocny.
- Nawet w budżecie większa część środków przeznaczona jest na infrastrukturę kolejową, a nie na lotnisko – zwraca uwagę Krzysztof Pado.
Jak dodaje, im większa podaż kontraktów dla spółek tym lepiej, szczególnie, że teraz w przetargach trwa posuchę.
- Mimo to trzeba się zastanowić jak wiele z tych projektowanych linii już było uwzględniane we wcześniejszych planach PKP PLK. Na rynek kolejowy nie trafi przecież nowe 80 mld zł, bo sporą część budów już wcześniej zakładano – mówi analityk.
Co ciekawe, w górę poszły także notowania PKP Cargo, przewoźnika towarowego, oraz Newagu, producenta pociągów.
- Ruchu na akcjach PKP Cargo nie wiązałbym z informacją o CPK. To raczej efekt rozgrywki między związkami zawodowymi a zarządem, bo szykuje się mocna restrukturyzacja. Nie można jednak zaprzeczyć, że skoro będą nowe trasy kolejowe, na których częściowo mają być szybkie połączenia, to w pewnym stopniu jest to dobre dla producenta taboru kolejowego, jakim jest Newag. Na obsługę nowych połączeń trzeba pewnie zamawiać nowy tabor – mówi Krzysztof Pado.