Inwestycje firm w ogromnym stopniu zależą od koniunktury gospodarczej, szczególnie tej oczekiwanej w najbliższych latach. Obecnie w gospodarce zaczyna panować przekonanie, że zmierzamy w kierunku silnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, a może nawet recesji w przyszłym roku. I to powoli zaczyna być widoczne w decyzjach inwestycyjnych firm. Na horyzoncie nie ma oznak załamania, ale pojawiają się sygnały świadczące o możliwości wyraźnego hamowania inwestycji.
Zacznijmy od krótkiego omówienia danych. Jedno z najbardziej wartościowych źródeł w tym zakresie stanowi publikacja „Szybki Monitoring NBP – analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw”, czyli badanie przeprowadzane kwartalnie wśród reprezentatywnej grupy ponad 2,6 tys. firm. Wyniki najnowszej edycji opublikowane w połowie października pokazują umiarkowany spadek wskaźnika nowych inwestycji, który pokazuje odsetek firm planujących nowe inwestycje w najbliższym kwartale. Spadł on do poziomu 17,5 proc. wobec 21,2 proc. przed rokiem. Nie licząc pandemicznego dołka, na tak niskim poziomie był ostatnio w 2013 r., jednak spadek nie jest bardzo silny.

Bardziej niepokojący jest spadek wskaźnik kontynuacji inwestycji, pokazujący jaki procent firm planuje kontynuować rozpoczęte już inwestycje. W IV kw. br. ma to być 86,5 proc. firm wobec 93,7 proc. w ujęciu r/r. To oznacza, że 13,5 proc. planuje ograniczyć lub zaniechać prowadzonych inwestycji. Poza pandemicznymi odczytami, jest to wynik niemal tak zły jak w szczycie kryzysu finansowego w 2009 r. Nie jest to jeszcze powód do podnoszenia alarmu – od pandemii ten odsetek znajdował się na trochę niższych poziomach niż w przeszłości. Stanowi jednak sygnał, że pogorszenie się sytuacji makroekonomicznej zaczyna mocno oddziaływać na inwestycje.

W badaniu firmy wskazują, że aktywność inwestycyjną hamuje przede wszystkim inflacja podnosząca koszty inwestycji. Poza inflacją, ograniczają ją także pogarszające się perspektywy popytowe, które już w poprzednim badaniu oceniane były jako negatywne, a także rosnące koszty bieżącej działalności. Negatywnie na inwestycje oddziałuje również wysoka niepewność, która w postrzeganiu firm znajduje się na rekordowo wysokim poziomie.
Jeszcze innym czynnikiem, który ogranicza inwestycje jest rosnące oprocentowanie kredytu, efekt podwyżek stóp procentowych. Odsetek firm wskazują ten czynnik jako barierę aktywności inwestycyjnej bardzo silnie wzrósł od III kw. 2022 r. W badaniach firmy najczęściej wskazywały nominalną stopę procentową na poziomie 7-8 proc. jako poziom, od którego zaczyna się ich negatywny wpływ na inwestycje. Obecnie oprocentowanie kredytu czy obligacji korporacyjnych przekracza już ten poziom, stąd wzrost odsetka firm, dla których jest to bariera inwestycyjna. Zapewne ten czynnik będzie w kolejnych kwartałach znacząco ograniczał aktywność inwestycyjną, co jednak nie będzie bardzo silnie przekładało się na całość firm, ponieważ tylko ok. 1/5 inwestycji jest finansowana z kredytów.
Obraz przygasających inwestycji potwierdza analiza informacji prasowych o nowych inwestycjach ogłaszanych w Polsce. W ostatnim miesiącu było ich mniej i były wartościowo mniejsze niż w poprzednich miesiącach.
Wśród największych z nich można wymienić m.in. inwestycję polskiej spółki Werner Kenkel, która za 133 mln zł rozbuduje swój zakład produkcji opakowań i tektury falistej w Bochni. Inwestycję ogłosiła też Rockfin, produkującą systemy olejowe i paliwowe do turbin gazowych i parowych, generatorów, kompresorów, itp. Za kwotę 33 mln zł rozbuduje ona swój zakład produkcyjny w Gorlicach, na terenie Krakowskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (SSE).
Możliwe, że kilka dużych inwestycji zostanie jeszcze w Polsce ogłoszonych w tym roku, szczególnie w obszarze motoryzacji. Według doniesień Pulsu Biznesu, inwestycję w Jaworze bardzo poważnie rozważa Mercedes. Miałby tam powstać zakład produkujący zakład produkujący elektryczne vany. W tej lokalizacji koncern posiada już fabrykę silników i baterii do samochodów elektrycznych, która kosztowała 3 mld zł. Za kilka tygodni decyzję o budowie gigafabryki baterii do samochodów elektrycznych ma także podjąć Volkswagen i w tym kontekście Polska również jest wymieniana jako bardzo poważny kandydat.
Sektor motoryzacyjny będzie realizował inwestycje nawet przy słabszej koniunkturze, ponieważ w większym stopniu niż względami popytowymi, są one stymulowane przez czynniki technologiczne. Producenci samochodów i części muszą się w szybkim tempie przestawić na produkcję pojazdów elektrycznych, a do tego potrzebne są nowe, ogromne inwestycje, których Polska może być dużym beneficjentem.
Drugim obszarem, gdzie pomimo spowolnienia gospodarczego, aktywność inwestycyjna może pozostawać na wysokim poziomie jest energetyka. To również wynika z konieczności rozbudowy OZE, a także modernizacji infrastruktury przesyłowej.
Podsumowując, w inwestycjach nie widać zapowiedzi hekatomby, ale są sygnały świadczące o tym, że będą one spowalniać. W niektórych obszarach, jak w motoryzacji czy energetyce powinny się jednak utrzymywać na wysokich poziomach.