Pierwotnym celem sankcji było jak największe ograniczenie irańskiego eksportu ropy, wstrzymanie programów jądrowych i rakiet balistycznych oraz ograniczenie wsparcia bojowników wojskowych, szczególnie w Syrii, Jemenie i Libanie.
Jednak najwięksi importerzy irańskiej ropy – Chiny, Indie, Korea Południowa, Japonia, Włochy, Grecja, Tajwan oraz Turcja – przynajmniej przez kolejnych 180 dni mogą dalej kupować surowiec z Iranu, co oznacza, że po listopadzie eksport może ponownie zacząć rosnąć.
- Decyzja USA (o przyznaniu zwolnień) to odejście od określonego celu, jakim było zmniejszenie eksportu Iranu do zera - powiedział Pat Thaker, dyrektor regionalny na Bliski Wschód i Afrykę w The Economist Intelligence Unit.
W wyniku nacisków ze strony Waszyngtonu, eksport ropy w Iranie w listopadzie może nie przekroczyć 1-1,5 miliona baryłek dziennie, co stanowi zaledwie jedną trzecią eksportu w szczytowym momencie w połowie 2018 r.