ISPA NABIERA JUŻ ROZPĘDU
Polska ma szansę na wykorzystanie całej puli pomocowej
INNI SĄ Z TYŁU: Dociera do nas wiele pytań ze strony pozostałych kandydatów, np. Słowacji i Estonii, jak poradziliśmy sobie ze specyfiką ISPA. To oznacza, że jesteśmy postrzegani jako kraj zaawansowany w rozmowach z Unią. I tak chyba jest — uważa Krzysztof Ners (z lewej), wiceminister finansów. Z drugiej strony, jak twierdzi Aleksander Baciarelli, dyrektor z GDDP, KE długo nie chciała zaakceptować wniosków dotyczących remontów dróg. W końcu jednak się ugięła. fot. Borys Skrzyński
Uruchomiony z dużym opóźnieniem unijny program pomocowy ISPA, którego środki są przeznaczane na ochronę środowiska i transport, wreszcie nabiera rozpędu. Z przeznaczonych dla Polski na ten rok 330- -370 mln EUR wynegocjowaliśmy już 210 mln EUR. Ogólna kwota wszystkich złożonych w Brukseli projektów kilkakrotnie przewyższa fundusze przyznane nam na ten rok.
Komitet zarządzający w Brukseli, który decyduje o tym, jakie projekty ostatecznie będą przyjęte, zbierze się w tym roku jeszcze co najmniej dwa razy. Polska ma więc szansę na akceptację kolejnych wniosków. W październiku nasza strona przedstawi 16 kolejnych projektów, a do tej pory w Brukseli znalazły się już plany 43 przedsięwzięć: 14 transportowych, 5 kolejowych i 23 środowiskowe. Są to duże projekty trwające od 4,5 do 6 lat. UE będzie rezerwować w swoich rocznych budżetach transze na kolejne etapy ich realizacji.
— Jeszcze w tym roku Bruksela zarzucała nam, że jesteśmy mocno opóźnieni ze składaniem projektów. Obecnie przygotowaliśmy ich o 50 proc. więcej niż pozwalają na to tegoroczne możliwości finansowe ISPA. Proces akceptacji ze strony unijnej niestety bardzo się przedłuża — mówi Cezary Starczewski, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
NFOŚiGW jest pośrednikiem między Komisją Europejską a firmami komunalnymi.
— KE będzie chciała przyznać Polsce średnią proponowanych kwot, czyli 350 mln EUR (1,4 mld zł). Z góry zakładaliśmy, że uda nam się wynegocjować najwyższą stawkę, czyli 370 mln EUR (1,5 mld zł). Dlatego przygotowaliśmy tak wiele projektów — mówi Paweł Samecki, podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej (UKIE) oraz Krajowy Koordynator Programów PHARE.
Lepiej późno niż...
Do tej pory Bruksela zaakceptowała trzy polskie projekty z funduszu ISPA. Pierwsze 33 mln EUR (132 mln zł) na rozbudowę i modernizację sieci kanalizacyjnej przyznano bydgoskiej spółce komunalnej Miejskie Wodociągi i Kanalizacja (MWiK). Koszt całej inwestycji wyniesie prawie 77 mln EUR (308 mln zł).
Pozostałe dwa wnioski dotyczą transportu. W tym wypadku środki zostaną przeznaczone na budowę 19 kilometrów autostrady Kleszczów-Sośnica. Odcinek ten jest obwodnicą Gliwic i częścią trasy Wrocław-Katowice-Kraków. Całkowity koszt przedsięwzięcia wyniesie 120 mln EUR (480 mln zł), z czego ISPA wyłoży łącznie 84 mln EUR (336 mln zł). Kolejne 93 mln EUR (372 mln zł) przeznaczono na modernizację 52 kilometrów linii kolejowej E-20 na odcinku Mińsk Mazowiecki-Siedlce. Całkowity koszt tego przedsięwzięcia wyniesie ponad 132 mln EUR (528 mln zł).
Wskutek opóźnień w uruchamianiu programu do tej pory z ISPA nie wypłacono ani jednego euro. W czwartek podpisano memorandum finansowe trzech projektów, pojawiła się więc nadzieja, że pierwsze pieniądze z ISPA mogą się pojawić już za kilka tygodni.
Jak to zrobić
Trudno dać wnioskodawcom gotową receptę na sukces. Jednak wszyscy zainteresowani zgodnie podkreślają, że największe znaczenie ma dobre przygotowanie biznesplanu oraz maksymalne wykorzystanie unijnych pieniędzy.
— Staraliśmy się tak przygotować formularze wniosków, by samorządy same sobie poradziły — podkreśla Norbert Słowik, dyrektor ds. przetargów w NFOŚiGW.
— Z około 400 wniosków złożonych w NFOŚiGW prawie 300 zostało odrzuconych podczas selekcji wstępnej. Większość z nich zawierała zarówno błędy formalne, jak i merytoryczne — zaznacza Paweł Samecki.
Wnioskodawcy bardzo często zapominają o tym, że wartość przedsięwzięć finansowanych z ISPA musi wynieść minimum 5 mln EUR (20 mln zł), przy czym wsparcie ISPA może maksymalnie wynieść 75 proc. Oznacza to, że ubiegający się o pomoc musi we własnym zakresie zgromadzić co najmniej 25 proc. wartości inwestycji.
— Samorządy powinny wcześniej pomyśleć o innych dodatkowych środkach chociażby w postaci pożyczek z EBOR-u lub EBI. Wiele wniosków zostaje odrzuconych, gdyż kwota, o jaką ubiegają się z ISPA, jest zbyt wysoka — mówi Norbert Słowik.
Z kolei Stanisław Drzewiecki, dyrektor naczelny spółki komunalnej Miejskie Wodociągi i Kanalizacja z Bydgoszczy, radzi powołanie stosownego zespołu do przygotowania wniosku.
— Nad naszym projektem przez kilka miesięcy pracował sztab specjalistów. Dodatkowo korzystaliśmy z usług duńskiej firmy konsultingowej, opłacanej przez KE. Cała specyfikacja liczyła kilkaset stron gruntownej analizy, sporządzonej w języku angielskim. Wysiłek jednak się opłacił — uważa Stanisław Drzewiecki.
W tym roku polskie firmy komunalne mogą liczyć na uzyskanie z funduszu ISPA środków wysokości 180 mln EUR (720 mln zł), czyli połowy puli. Druga połowa będzie przeznaczona na transport.
Nie wszystkie wnioski, dotyczące ochrony środowiska, mają szansę na uzyskanie akceptacji KE. Chodzi m.in. o ochronę powietrza. Tym razem wina nie leży po stronie samorządów i firm.
Brudne powietrze
— Problem polega na tym, że Polska nie posiada systemu monitorowania jakości powietrza zgodnego z wymaganiami i normami unijnymi. Staramy się to zmienić, gdyż sprawa wydaje się niezwykle poważna, szczególnie na Śląsku. W tym celu prowadzimy rozmowy z Bankiem Światowym na temat pożyczek na budowę specjalnych laboratoriów — twierdzi Norbert Słowik.
Druga część programu ISPA dotyczy finansowania rozwoju sieci transportowych, a więc przede wszystkim autostrad i dróg krajowych. Za przygotowanie projektów odpowiedzialna jest Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych, a poszczególne inwestycje mają być realizowane głównie ze środków publicznych. ISPA ma przekazywać środki, stanowiące jedynie niewielką część inwestycji.
— Projekty transportowe muszą stanowić część paneuropejskich korytarzy transportowych, co jest o tyle kłopotliwe, że większość z nich to autostrady, które mają być realizowane w systemie płatnym — tłumaczy Aleksander Bacciarelli, zastępca dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych.
Dodaje też, że do tej pory nie wpłynęły obiecane pieniądze z budżetu, ktore miały pozwolić na przygotowanie poszczególnych dokumentacji.
— Nie przyznano nam żadnych środków na przygotowanie projektów z ISPA. Aby wykorzystać możliwości, jakie daje nam fundusz, musieliśmy znacznie zredukować inne potrzeby związane z transportem — wyjaśnia Aleksander Bacciarelli.
Ma jednak nadzieję, że już niedługo pod tym względem będzie lepiej.
Wydatki pod lupą
Jak zapewnia Krzysztof Ners, cały system gospodarowania środkami publicznymi w projektach będzie szczegółowo weryfikowany, a wykorzystanie środków z programu ISPA będzie podlegało corocznemu audytowi finansowemu. Zdaniem Pawła Sameckiego, pozostało jedynie opracowanie technicznych szczegółów dotyczących np. przepływu środków z KE czy procedur wyboru wykonawców.
Urzędnicy już dmuchają na zimne i zapowiadają, że każdy projekt przed zakończeniem realizacji będzie przedmiotem kontroli skarbowej. Monitoringiem zajmą się także ministerstwa odpowiedzialne za poszczególne sektory. Spodziewane wkrótce pieniądze z KE będą wpływać na rachunek budżetu państwa w PKO BP. Potem trafią do kas ministerstw: Środowiska i Transportu. Następnie zostaną przelane na konta jednostek samorządu terytorialnego, GDDP oraz PKP. Techniczne szczegóły transferu środków zostaną opracowane przez UKIE w ciągu najbliższych dni.
Będzie więcej
Wraz z wejściem Polski do Unii wielkość funduszy pomocowych znacznie się zwiększy. W budżecie UE na lata 2000-2006, znanym jako Agenda 2000, są już zapisane środki na ten cel.
— Jaką pulę otrzyma Polska, będzie zależało przede wszystkim od naszego przygotowania, czyli m.in. wykorzystania środków z funduszu ISPA. Można szacować, że transfery z UE po przystąpieniu Polski będą wynosić 4, a nawet 6 mld EUR rocznie — dodaje Krzysztof Ners.