Jak automatyzacja zmienia rynek pracy

Justyna Klupa
opublikowano: 2023-03-02 20:00

27 proc. zatrudnionych widzi rosnącą rolę nowych technologii i AI w firmach. Jednak tylko 13 proc. z nich przyznaje, że zna kogoś, kogo robot pozbawił posady.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jak automatyzacja zmienia rynek pracy?
  • Jaki odsetek pracujących zna kogoś, kto stracił posadę przez robota?
  • Kto jest najbardziej zagrożony zwolnieniem?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polscy przedsiębiorcy coraz chętniej wdrażają w swoich firmach automatyzację. Usprawnia ona procesy i zmniejsza koszty prowadzonej działalności. Nowe technologie wpływają jednak nie tylko na rozwój spółek, ale również na rynek pracy.

Skutki wdrażania AI

Wzrost zainteresowania wykorzystaniem sztucznej inteligencji ma duży wpływ na zatrudnienie. Dostrzegają to polscy specjaliści – 27 proc. pracowników przyznało, że zauważają przyspieszającą automatyzację i zmiany w tym zakresie – wynika z jesiennego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service. Warto zwrócić uwagę, że w poprzedniej edycji badania, tj. z lutego 2022 r., jedynie 16 proc. zatrudnionych wskazywało na występowanie takiego zjawiska, co oznacza wzrost o aż 11 pp.

– Nie ma wątpliwości, że automatyzacja i sztuczna inteligencja zmienią rynek pracy. Przypomnę, że według ostatniego raportu World Economic Forum, automatyzacja ma zabrać nawet 85 mln miejsc pracy. Natomiast analiza Pearson pokazuje, że w przyszłości zniknie 20 proc. zawodów. Chodzi m.in. o pracowników administracji i sprzedawców, w tym głównie kasjerów. W przypadku 10 proc. specjalizacji, np. w ochronie zdrowia czy edukacji, ofert pracy będzie więcej. Niepewny jest los 7 na 10 pracowników, bo choć będą potrzebni, ich zawód mocno się zmieni. I to jest właśnie kluczowe, pracownicy muszą się przygotować na to, że ich profesje ulegną zmianie. Taka perspektywa wymaga ciągłego zdobywania przez nich nowych umiejętności – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.

Robot zamiast specjalisty

W dobie rosnącego znaczenia automatyzacji i sztucznej inteligencji ważna jest umiejętność przystosowania się do zmieniającego otoczenia i potrzeb rynku pracy. Dotyczy to także zmiany stanowiska na takie, którego nie da się zastąpić robotem – np. na zawód wymagający kreatywności. Sztuczna inteligencja już teraz zabiera posady, choć - jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” - na ten moment jedynie 13 proc. zatrudnionych deklaruje, że zna kogoś, komu robot lub wdrażanie automatyzacji zabrało zajęcie. Problem ten dotyczy przede wszystkim osób z podstawowym wykształceniem – 19 proc. (vs 11 proc. osób z wyższym). Nie oznacza to jednak, że nie występuje w pozostałej grupie osób aktywnych na rynku pracy.

- Często mówi się o tym, że na automatyzację najbardziej narażone są osoby o niskich i średnich kompetencjach - i ciężko tę tezę obalić. Oczywiście nie oznacza to, że ci pracownicy nie będą potrzebni, ale przyspieszająca automatyzacja powinna być dla nich impulsem do zdobywania nowej wiedzy i kompetencji. Na szczęście, przynajmniej w sferze deklaracji, tak się dzieje. Już połowa osób wskazuje, że planuje zdobywać nowe umiejętności, a tylko 27 proc. nie ma takiego zamiaru. Warto zwrócić uwagę, że w poprzedniej edycji badania chęć zdobywania nowej wiedzy deklarowało 44 proc. osób, a 30 proc. nie miało takiego zamiaru. Widać zatem, że świadomość pracowników rośnie – podsumowuje Krzysztof Inglot.