Czy sztuczna inteligencja zabierze nam pracę? Niektórzy twierdzą, że tak i wiele zawodów może stać się zbędnych. Jednak twórcy agencji AI Teammate, która specjalizuje się w tworzeniu wirtualnych pracowników, są innego zdania. Uważają, że ludzie nadal będą potrzebni w firmach, ale szczególnie ci, którzy wiedzą jak używać AI.
- Zaczęłam korzystać z rozwiązań oferowanych przez sztuczną inteligencję w pracy PR. Pierwszy bot, którego stworzyłam, i z którego najczęściej korzystałam, a teraz także udostępniam go klientom, to Amber. Odpowiada za dostarczanie newsów technologicznych i przygotowanie z nich treści na LinkedIn czy Twitter lub do artykułów. Kiedyś opracowanie wartościowych tekstów wraz z badaniami i ciekawostkami ze świata zajmowało mi nawet tydzień. Teraz bot wyszukuje je w kilka sekund, wraz z odnośnikami do stron, z których uzyskał tę informację. Narzędzie zaoszczędziło blisko 90 proc. czasu, który do tej pory poświęcałam na ten cel – mówi Marta Zalewska, współzałożycielka AI Teammate.
Zastępstwo w żmudnych czynnościach
Kate i Amber, bo tak nazywają się pierwsi wirtualni pracownicy opracowani przez spółkę, specjalizują się w marketingu i PR. W ofercie agencja proponuje zarówno pojedyncze usługi, takie jak content writing czy obsługę LinkedIn, jak i holistyczne strategie budowania rozpoznawalności marek i ekspertów.
Co więcej, agencja pracuje teraz nad transformacją całych struktur organizacji lub poszczególnych działów, przygotowując architekturę rozwiązań opartych na AI dla przekroju branż, które są zainteresowane usprawnieniem procesów i pracy osób zatrudnionych np. w start-upach, branży medycznej, militarnej, czy HR.
- Dla mnie od samego początku oczywiste było, że AI będzie częścią każdej branży. To nie jest pomysł, który pojawił się i zaraz zniknie. AI nie da się odwidzieć. Sztuczna inteligencja po zaledwie roku wpłynęła też na to, jak funkcjonuje hardware, np. komputery - już niedługo zmieni się sposób komunikacji z nimi. Będziemy do nich mówić językiem naturalnym i prosić o wykonanie zadania np. odpisanie na maila czy kupienie lotu. Już teraz mamy narzędzia, które nam to umożliwiają, np. Rabbit R1 – mówisz do niego i możesz zamówić przejazd czy jedzenie – mówi Aws Naser, współzałożyciel AI Teammate.
Poznaj program szkolenia online “Efektywna Komunikacja i Analityka z AI”, 7 marca 2024 >>
Koszty technologii mniejsze niż nauki
Analitycy Fortune Business Insight wskazali, że wartość globalnego rynku generatywnej sztucznej inteligencji wyniosła w 2023 r. ponad 43 mld USD, a do 2030 r. wzrośnie nawet do 667 mld USD.
- Wbrew pozorom stosowanie AI w biznesie, tak jak my to robimy, jest tanim rozwiązaniem, ale potrzebna jest do tego wiedza, która nie jest tak łatwa do zdobycia. Jeżeli ktoś nie wskoczył do pędzącego pociąg AI na początku, nie obserwował zmian biznesu i pojawiających się narzędzi, to trudno jest to wszystko nadrobić. Szczególnie, że dosłownie codziennie pojawiają się dziesiątki newsów z tego obszaru – mówi Marta Zalewska.
Agencja AI Teammate wspomina, że w ostatnich ośmiu miesiącach na technologię AI, która umożliwia im restrukturyzację firm klientów, opracowywanie botów szytych na miarę, nie tylko w obszarze PR i marketingu, przeznaczyli, oprócz subskrypcji chatGPT Plus, około 10 USD.
- Do tego kosztu należy doliczyć godziny nauki i te poświęcone na śledzenie nowości związanych z AI oraz analizę narzędzi dla poszczególnych branż – dodaje Marta Zalewska.
AI Teammate tworzy wirtualnych pracowników lub zespoły botów w najbardziej rozpoznawalnym LLM-ie [ang. large language model- przyp.red.] chatGPT, ale także na konkurencyjnych platformach. Koszt bota jest zależny od jego złożoności, stosowanych automatyzacji i wielkości przetwarzanych danych. Po fazie testów i szkoleń następuje wdrożenie rozwiązania. Ich ceny wahają się od 10 tys. do 30 tys. zł. Założyciele agencji AI sami korzystają w pracy z opracowanych przez siebie rozwiązań. Marta Zalewska na co dzień korzysta z ośmiu, m.in. wcześniej wspomnianej Amber, która pomaga wyszukiwać informacje technologiczne. Natomiast Aws Naser z aż 30, m.in. do analizowania spotkań online i ich transkrypcji, jak również pomagającego określić osobowość rozmówcy, profil behawioralny i intencje. Jak mówi, to narzędzie jest pomocne przy późniejszych rozmowach sprzedażowych czy negocjacjach.
- Niedawno opracowałem rozwiązanie dla jednego z prezesów, można powiedzieć asystenta spotkań. Ten bot wdzwania się w rozmowę, w której nie może uczestniczyć CEO, słyszy ją, a później opracowuje z niej raport. Co więcej, przedstawia wnioski i listę decyzji, jakie powinny być podjęte podczas takiego spotkania, a te też można skonsultować ze sztuczną inteligencją – opowiada Aws Naser.
Ręka człowieka na podorędziu
Mimo że sztuczna inteligencja jest potężną technologią, to jednak według twórców doradców z AI Teammate końcowy efekt jej zastosowania w konkretnym celu nadal będzie wymagał ingerencji ze strony człowieka.
- AI usprawnia prawie każdy obszar zawodowy, począwszy od działów kreatywnych po analizę danych i opracowywanie oprogramowania. I tak jak programiści w niedługim czasie mogą zostać zastąpieni przez sztuczną inteligencję, tak zawody wymagające kreatywności moim zdaniem wciąż są bezpieczne – mówi Aws Naser.
Boom z chatem GPT pokazał, że rozwiązania z udziałem sztucznej inteligencji są dostępne dla każdego - dużego i małego przedsiębiorcy, nawet z niewielkim budżetem. Pozostaje kwestia wyszkolenia personelu i chęci do zmiany, a to są najtrudniejsze aspekty.
- Osoby, które wykonują swoją pracę przez 30-40 lat mają ogromne doświadczenie i wiedzę. Jednak to ci, którzy będą potrafili działać sprawniej, używając AI, są przyszłością rynku. Wtedy będą w stanie zrobić dokładnie to samo, albo nawet więcej niż osoby z wieloletnim stażem. Podsumowując, ludzie będą nadal potrzebni, ale szczególnie tacy, którzy „zaprzyjaźnią się” z AI – dodaje Marta Zalewska.

Obawy o to, że technologia i narzędzia oparte na sztucznej inteligencji przejmą pracę wykonywaną przez ludzi, nasiliły się po tym, jak Chat GPT znalazł się na językach wszystkich. Wraz ze wzrostem jego popularności i możliwości, potencjał AI stawał się coraz bardziej oczywisty i znany. To rozpoczęło dyskusję o tym, jak ta technologia może wpłynąć na karierę ludzi. I bez wątpienia sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na miejsca pracy. Widać to również w naszym kraju. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że niemal co trzeci przedsiębiorca w 2023 r. zwolnił co najmniej jedną osobę na rzecz robota lub sztucznej inteligencji.
Natomiast z raportu Światowego Forum Ekonomicznego wynika, że w latach 2023-27 pracodawcy zlikwidują 83 mln stanowisk. Zautomatyzowanych zostanie aż 42 proc. wszystkich zadań biznesowych, co spowoduje wyparcie nawet 65 proc. miejsc pracy. Oczywiście pojawią się nowe zawody, ale będą one wymagały nowych kompetencji. Zawody, które mają największe szanse na wzrost liczby etatów, to m.in. specjaliści AI i uczenia maszynowego, specjaliści zrównoważonego rozwoju, analitycy od business inteligence, inżynierowie fintech, naukowcy, inżynierowie robotyki, analitycy big data czy specjaliści od digital transformation.