Po dwóch latach obowiązywania tzw. ustawy antyzatorowej resort rozwoju przygotował projekt jej nowelizacji. Ma ona – co deklaruje autor – lepiej chronić firmy sektora MŚP przed opóźnieniami płatniczymi, szczególnie ze strony podmiotów silniejszych finansowo. Ponoć przyczyni się do tego zmiana zasad prowadzenia postępowań przez organ nadzoru.
Opracowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych jest obecnie przedmiotem konsultacji. MRiT zapowiada, że po wejściu w życie zmian (przewidziane vacatio legis to 14 dni) prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) będzie miał większą elastyczność w stosowaniu sankcji, co pozwoli skuteczniej karać podmioty winne zatorów płatniczych.
Liczydła w ruch
Obecnie jedną z przeszkód w szybkim zakończeniu takich spraw jest m.in. model obliczania kary. Prezes UOKiK ma obowiązek zastosować ściśle określony wzór. Najpierw jednak musi przeanalizować transakcje handlowe danego podmiotu i wyliczyć za każde najmniejsze opóźnienie (niezależnie od wartości wierzytelności) jednostkową karę pieniężną. Dopiero ich suma składa się na całość sankcji dla strony postępowania.
Po zmianach ich wysokość będzie ustalana uznaniowo przez organ nadzoru, który ma kierować się określonymi w ustawie przesłankami. Wzór wymiaru kary za nadmierne opóźnienia w płatnościach dla kontrahentów zostanie zmodyfikowany i posłuży do ustalenia jej maksymalnej wysokości. Nadal jednak będzie ona uzależniona od wartości zatorów.
Projekt wydaje się odpowiadać oczekiwaniom środowiska małego biznesu i ekspertów.
– Pierwsze opinie o potrzebie nowelizacji pojawiły się w pierwszym kwartale ubiegłego roku. W tamtym czasie przedstawiciele UOKiK sugerowali, że długi czas prowadzenia spraw zatorowych spowodowany był nieuczciwymi praktykami niektórych przedsiębiorców, którzy wykorzystywali luki w przepisach do przeciągania postępowań. Tymczasem prawnicy zajmujący się tematyką antymonopolową od początku wskazywali, że uciążliwość i czasochłonność postępowań zatorowych wynika raczej z narzuconych prawem zasad ich prowadzenia – mówi Piotr Gogol, adwokat z kancelarii EY Law.

MRiT przyznaje w uzasadnieniu do proponowanej nowelizacji, że potrzeba jej uchwalenia wynika ze zbyt długotrwałych i skomplikowanych postępowań, czego źródłem są ustawowe procedury. Podkreśla ponadto, że wpływa na to również znaczny stopień zróżnicowania relacji gospodarczych i praktyk płatniczych przedsiębiorców.
Mizerny efekt prawa
–W przypadku spraw prowadzonych wobec firm działających na dużą skalę prezes UOKiK musi zweryfikować, a przedsiębiorcy przedstawić wyjaśnienia dotyczące nawet kilkudziesięciu tysięcy transakcji. Bez tego nie ma obecnie możliwości ukończenia postępowania ani wydania decyzji administracyjnej – zauważa Piotr Gogol.
W rezultacie – podkreśla – spośród wszczętych do tej pory postępowań zakończono tylko jedną piątą.
– 2021 rok to prawie tysiąc wydanych przez nas decyzji, w tym pierwsze dotyczące sprawców zatorów płatniczych – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Według przedstawionego w marcu raportu z ubiegłorocznej działalności organ ten wydał zaledwie 21 decyzji w spawach o opóźnianie płatności dla kontrahentów. W sprawozdaniu podkreślono, że postępowania te należą do kompetencji urzędu od 2020 r. W sumie do tej pory wszczęto ich 108, w tym osiem w 2021 r. Na przedsiębiorców winnych zatorów nałożono kary na łączną kwotę ponad 1,4 mln zł.
– Niektóre sprawy trwają już prawie dwa lata, a powinny być zakończone maksymalnie w ciągu pięciu miesięcy. Opóźnienia w rozpoznawaniu spraw zatorowych rodzą problemy organizacyjne u przedsiębiorców i obciążają ich budżety, ponieważ przygotowanie odpowiedzi na wezwania organu nadzoru wymaga zazwyczaj zaangażowania prawników i pracowników księgowości – komentuje Aleksandra Ziemnicka, aplikantka adwokacka w kancelarii EY Law.
Resort rozwoju wyliczył, że przeciętna długość trwania postępowania administracyjnego wyniosła do tej pory 328 dni.
„Obowiązująca ustawa w niezwykle sztywny sposób określa ramy działania prezesa UOKiK. Nie pozwala również na wzięcie pod uwagę szczególnych uwarunkowań gospodarczych czy konkretnych okoliczności dotyczących przedsiębiorców. Od miesięcy trwają uzgodnienia międzyresortowe dotyczące nowelizacji ustawy. Zdaniem urzędu niezbędne jest przede wszystkim uelastycznienie obowiązujących przepisów, w tym w zakresie uwzględniania przy wymiarze kary szczególnych okoliczności dotyczących naruszenia, jak i działań samego przedsiębiorcy, łagodzących i obciążających” – czytamy w raporcie UOKiK.
Zdaniem prawników z kancelarii EY Law, choć na finalną wersję przyszłych zmian trzeba jeszcze poczekać, to jednak już teraz widać w nich rozwiązania mogące pomóc osiągnąć zakładany cel. Na plus oceniają oni zapowiedź ustalania maksymalnego wymiaru kary, którego nie będzie można przekroczyć. Pozytywnie przyjmują też wprowadzenie zasady, że wymierzając sankcję dla konkretnego podmiotu organ nadzoru będzie musiał przeanalizować całokształt okoliczności sprawy.
Poznaj program konferencji online “Controlling finansowy 2022” >>
Więcej danych = lepszy obraz
– Nie będzie już konieczne szczegółowe analizowanie pojedynczych transakcji. Nowelizacja powinna dać szefowi UOKiK także możliwość nakładania surowych kar na przedsiębiorców mających największe opóźnienia w płatnościach – mówi Piotr Gogol.
„Dziś kary nie spełniają swoich funkcji, w szczególności represyjnej, mającej na celu wyeliminowanie z obrotu niepożądanych zachowań przedsiębiorców oraz niejako przymuszenie ich do zmiany swoich praktyk. Obecnie wymiar kar to w istocie wysokość należnych kontrahentom strony postępowania odsetek z tytułu opóźnienia w spełnieniu świadczeń pieniężnych” – stwierdza MRiT w uzasadnieniu do projektowanych zmian.
– O planowanym zaostrzeniu kursu wobec przedsiębiorców świadczyć mogą również pozostałe zmiany zawarte w projekcie – zauważa Aleksandra Ziemnicka.
Wszczęcie postępowania ma być poprzedzone oceną prawdopodobieństwa nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych. Obecnie służą do tego głównie dane podatkowe – jak np. z plików JPK_VAT – uzyskane przez UOKiK na jego wniosek od Krajowej Administracji Skarbowej. Po zmianach mają to być także informacje ze sprawozdań o stosowanych terminach zapłaty w transakcjach handlowych, które są składane przez największych podatników.
Zdaniem prawników z kancelarii EY Law takie rozwiązanie ułatwi skuteczne typowanie przedsiębiorców tworzących zatory. Dane ze sprawozdań prawdopodobnie będzie można wykorzystać również do obliczania kar.
Zgodnie z projektem noweli ustawy antyzatorowej prezes UOKiK ustali karę, biorąc pod uwagę:
• wagę naruszenia i jego okoliczności wykazane przez stronę postępowania
• działania podjęte przez przedsiębiorcę, z własnej inicjatywy, w celu zaprzestania naruszenia
• współpracę podmiotu z organem w toku postępowania
• spełnienie przez stronę postępowania nieterminowych świadczeń pieniężnych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie – w ciągu 60 dni od doręczenia postanowienia o wszczęciu postępowania.
Wysokość kary zostanie obniżona o 20 proc., jeżeli w ciągu 14 dni od doręczenia decyzji w sprawie jej nałożenia podmiot w całości ją opłaci oraz zrzeknie się prawa do wnioskowania o ponowne rozpatrzenie sprawy. W takim przypadku nadpłacona kwota kary zostanie zwrócona. Natomiast gdy w okresie dwóch lat od dnia, w którym decyzja o ukaraniu stanie się ostateczna, ten sam podmiot będzie nadal dopuszczał się naruszeń, wysokość możliwej za to kary będzie podwyższona o 50 proc.