Prowadzenie parku rozrywki to trudny, często nieprzewidywalny biznes. Bez odpowiedniej strategii działania, inwestowania w nietypowe atrakcje dla odwiedzających i bieżącego obserwowania, co robi konkurencja, trudno osiągnąć sukces w tej branży. W Polsce na odbicie sektora po okresie pandemii niebagatelny wpływ miał wprowadzony jeszcze w 2020 r. program Polski Bon Turystyczny. Jego celem było wsparcie firm z branży turystycznej. Z bonów można było korzystać do końca pierwszego kwartału 2023 r. 17 proc. osób uczestniczących w programie zrealizowało je w parkach rozrywki.
Wiele zależy od pogody
– Liczba gości w takich obiektach uzależniona jest od pogody. Ten wpływ jest zdecydowanie wyraźniejszy w Polsce niż w innych krajach europejskich. Kiedy pogoda jest kiepska, liczba odwiedzających spada nawet o 50-60 proc. To przekłada się na gorsze wyniki finansowe całego biznesu. Są one de facto uzależnione od tego, czy świeci słońce. Jeżeli w długie weekendy w maju, czerwcu i sierpniu pogoda jest zła, wówczas park rozrywki może spodziewać się spadku przychodów nawet o 20 proc. w skali roku – szacuje Dariusz Łysoń, prezes małopolskiej spółki Zatorland, zarządzającej największym w Europie Parkiem Ruchomych Dinozaurów.
Podkreśla, że w takich warunkach trudno jest budować długoterminową strategię rozwoju firmy.
– Wyniki przedsiębiorstwa często nie zależą od sposobu prowadzenia działalności gospodarczej. Sporym wyzwaniem są również inwestycje w nowe urządzenia. Bez nich jednak trudno liczyć na ponowne odwiedziny gości w parku rozrywki. W naszym przypadku tacy goście stanowią ponad 20 proc. wszystkich odwiedzających – zaznacza Dariusz Łysoń.
Prezes małopolskiej spółki podpowiada, skąd można czerpać pomysły na wdrażanie nowości w parkach rozrywki.
– Warto podpatrywać, co robią najlepsi na świecie. Odwiedzanie i poznawanie parków rozrywki w innych krajach może stać się bardzo dobrym źródłem inspiracji. Dobrze jest też wybierać atrakcje, których nie ma w najbliższej okolicy, a nawet w całym kraju. Dzięki temu rosną szanse na to, że do parku przyjadą osoby nawet z dalej położonych miejscowości – zaznacza Dariusz Łysoń.
Dodaje, że realizacja oryginalnych pomysłów również jest wyzwaniem.
– Kiedy wymyśliliśmy stworzenie parku mitologii, mieliśmy problem ze znalezieniem firmy, która zajęłaby się jego budową . Zwłaszcza że jego większa część stoi na wodzie. Brakowało fachowców, którzy mieliby doświadczenie w realizacji tego typu projektów. Udało się nam jednak znaleźć odpowiednią firmę – opowiada prezes Zatorlandu.
Podstawą bezpieczeństwo
Dariusz Łysoń zwraca uwagę na konieczność przestrzegania w tym biznesie zasad bezpieczeństwa.
– Trzeba pamiętać o certyfikatach, corocznych przeglądach i odbiorach wszystkich urządzeń. Należy zapewnić opiekę medyczną na terenie parku, a także regularnie szkolić pracowników z zasad udzielania pierwszej pomocy. Istotne jest również przestrzeganie procedur bezpieczeństwa na wypadek różnych sytuacji awaryjnych, takich jak pożary, awarie zasilania lub ewakuacja – podkreśla prezes małopolskiej spółki.
