Marek Jakubiak włącza do grupy kolejny browar regionalny. Po Ciechanie i Lwówku przyszedł czas na Bojanowo, w którym biznesmen chce rozpocząć produkcję w ciągu 4-6 miesięcy.
— Mój cel to zbudowanie grupy składającej się z pięciu browarów. Ten rok upłynie jednak pod znakiem Bojanowa. Później wezmę się za budowę od zera browaru w Darłowie — zapowiada Marek Jakubiak.
Inwestor nie chce ujawnić, ile zapłacił za bojanowski browar. Ma w niego zainwestować jeszcze 3 mln zł. Walczył również o dzierżawę browaru w Zwierzyńcu, przetarg wygrała jednak Perła — Browary Lubelskie.
W ubiegłym roku browary Jakubiaka osiągnęły ponad 30 mln zł przychodów i wyprodukowały 80 tys. hektolitrów piwa, o 10 proc. więcej niż w 2011 r. W tym roku produkcja ma przekroczyć 100 tys. hektolitrów. Całość trafia na rynek krajowy.
— Udało nam się poszerzyć dystrybucję. Obecnie docieramy do 1/3 kraju — twierdzi Marek Jakubiak.
Zdaniem Andrzeja Olkowskiego, prezesa Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich (SRBP), rozwój małych browarów zależeć będzie w dużej mierze od ogólnej sytuacji gospodarczej.
— Jeśli nic się nie zmieni, a PKB będzie rósł, w perspektywie pięciu lat udział browarów regionalnych w całym rynku piwa może sięgnąć 10 proc. Dzisiaj, według naszych szacunków, mamy 6-7 proc. Do 2007 r. browary regionalne znajdowały się w zapaści — koncerny były nie do pokonania. Na szczęście dojrzewać zaczął klient, który coraz więcej podróżuje po świecie, poznaje różne smaki, a w efekcie poszukuje czegoś innego również w Polsce. Na rynkach dojrzałych, gdzie konsument ma bogatszą wiedzę o piwach i grubszy portfel, sprzedaż regionalnych piw to nawet 25 proc. całego rynku — opowiada Andrzej Olkowski.
Z danych SRBP wynika, że w Polsce działa obecnie ponad 30 małych, samodzielnych browarów. Wyjątkiem jest Marek Jakubiak, który po sfinalizowaniu zakupów zdecydował się połączyć browary w jedną spółkę — Browary Regionalne Jakubiak. Na rynku wciąż jest jeszcze co kupić.
— Nieczynne pozostają browary w Chociwlu, Braniewie, Grybowie, Prochowicach czy Chojnowie. W tej branży dużo łatwiej jest uruchomić nieczynny browar niż wybudować go od zera. Ta druga opcja jest nie tylko kosztowna, ale również czasochłonna, bo uzyskanie wszystkich potrzebnych dokumentów może trwać dwa lata — mówi Andrzej Olkowski.
Według deklaracji właściciela Ciechana, budowa browaru w Darłowie pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych. Równolegle do inwestycji piwowarskich Marek Jakubiak pracuje nad produkcją whisky i okowity. — Kończymy dokumentacyjną część prac związaną z produkcją whisky. Po trzech latach powinna pojawić się ona na półkach. Wcześniej na pewno zadebiutuje okowita, bo ta nie musi tak długo leżakować — dodaje Marek Jakubiak.