Na amerykańskich rynkach akcji przeważał w poniedziałek popyt. Inwestorów nie wystraszyła perspektywa wzrostu zmienności spowodowanej czy to falą raportów kwartalnych spółek w tym tygodniu, m.in. technologicznych blue chipów: Microsoftu, Alphabet i Meta, czy decyzją Fed w sprawie stóp procentowych. Na rynkach panowały nastroje risk-on, których nie zmąciła nawet wiadomość o spadku lipcowego wskaźnika aktywności gospodarki USA najniżej od pięciu miesięcy. Odsetek ekonomistów z biznesu, którzy widzą 50 proc. lub mniejsze prawdopodobieństwo recesji w USA w okresie najbliższych 12 miesięcy, wyraźnie spadł w najnowszym badaniu w porównaniu z przeprowadzonym w kwietniu.
Stratedzy Goldman Sachs w najnowszym raporcie przekonują, że wycena S&P500 może jeszcze pójść w górę kiedy do grupy kilku technologicznych blue chipów, które są motorem zwyżek w tym roku, dołączą pozostałe spółki z indeksu. Potencjał wzrostu S&P500, w przypadku realizacji takiego scenariusza oszacowali na ok. 6 proc. wobec wartości z piątkowego zamknięcia.
Mike Wilson, główny strateg amerykańskiego rynku akcji w Morgan Stanley, który konsekwentnie przez ostatnie miesiące prognozował nadejście korekty wzrostu rynku akcji, rozpoczętego w połowie października ubiegłego roku, w poniedziałkowej nocie do klientów przyznał, że się pomylił, bo obecny rok okazał się historią „wyższych wycen niż oczekiwaliśmy w sytuacji spadku inflacji i cięcia kosztów”.
Wzrosła wartość prawie 60 proc. spółek z S&P500. Popyt przeważał w 9 z 11 głównych segmentach indeksu. Wzrost ceny ropy i benzyny najwyżej od 3 miesięcy spowodował, że najmocniej drożały spółki energii (1,7 proc.). W pierwszej trójce znalazły się również segmenty spółek finansowych i nieruchomości (1,0 proc.). Jako jedyne przewagę podaży notowały spółki ochrony zdrowia (-0,2 proc.) i użyteczności publicznej (-0,3 proc.).
21 z 30 blue chipów ze Średniej Przemysłowej Dow Jones kończyło sesję wzrostem kursu. Najmocniej drożały banki Goldman Sachs i JP Morgan oraz koncern naftowy Chevron (wszystkie po 2 proc.), który w niedzielę ujawnił, że jego skorygowany kwartalny zysk na akcję jest wyższy niż oczekiwał rynek. Największe spadki kursów wśród blue chipów notowały Intel (-1,15 proc.), American Express (-1,4 proc.) i Merck & Co. (-1,45 proc.).
Choć Nasdaq zakończył sesję wzrostem, to drożały akcje tylko 44 proc. z ponad 3,5 tys. spółek z indeksu. W Nasdaq 100, który wzrósł o 0,1 proc., staniało 52 proc. spółek. Indeks przeszedł przed sesją korektę polegającą na obniżeniu wag „wspaniałej siódemki”, czyli technologicznych blue chipów, które były lokomotywą wzrostu rynków jak dotąd w tym roku. Wśród spółek o największej kapitalizacji z Nasdaq większość drożała na zamknięciu, najmocniej Tesla (3,5 proc.). W grupie FAANG jako jedyne taniały Amazon.com i Meta (po -0,9 proc.). Najmocniej rósł kurs Alphabet (1,3 proc.).