Jen znowu idzie do góry
Ostatni okres charakteryzuje się znacznym spadkiem transakcji zawieranych na naszym rynku walutowym. Małe obroty na forexie spowodowały, że eksperci rynkowi prognozowali stabilny kurs i niewielkie ruchy złotego w ostatnich dniach tego roku. W znacznym stopniu przyczynił się do tego marazmu niemal całkowity brak aktywności inwestorów zagranicznych.
Wczoraj złoty otworzył się stabilnie, na poziomie 2,65/2,41 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 4,1100/200 zł, a za euro 4,1700/800 zł.
Oprocentowanie jednodniowego pieniądza, w związku z okresem świątecznym i nadpłynnością na rynku, znacznie spadło. Depozyty O/N otworzyły się na wyjątkowo niskim poziomie 2,00/6,00 proc., a T/N na poziomie 10,00/12,00 proc. Bank centralny przeprowadził drenaż rynku z pieniądza oferując jednodniowe bony NBP o wartości 5 mld zł i siedmiodniowe bony NBP o wartości 2 mld zł. Wprowadzenie do ponownego obrotu bonów jednodniowych było spowodowane głównie tym, że banki obawiają się paniki związanej z problemem roku 2000 i znacznego wycofywania gotówki przez klientów. Banki zakupiły bony o łącznej wartości 5,635 mld zł.
NA WCZORAJSZEJ aukcji Ministerstwo Finansów zaoferowało bony skarbowe za 1,4 mld zł. Już rano analitycy prognozowali, że ze względu na spadającą aktywność banków rentowności tych walorów nie ulegną znaczącym zmianom.
Na światowych rynkach walutowych, przy spadających obrotach oraz w związku ze świętem w Japonii, jen osiągnął nie widziany od czterech lat poziom w relacji do dolara i najwyższy w historii poziom w relacji do euro. Za walutę europejską płacono już tylko 102,24 JPY, a za zielonego 101,31 JPY.
ZDANIEM analityków rynkowych, nieobecność spekulacyjnych graczy na forexie spowodowała, że japońska waluta wzmacniała się systematycznie. Specjaliści twierdzą, że poziom waluty japońskiej w relacji do innych walut jest obecnie zależny od indeksu Nikkei. Jeśli wskaźnik giełdy w Tokio wybije się powyżej 19 tys. punktów, to cena tak euro jak i dolara spadnie poniżej 100 jenów. Dodatkowo do wzrostu wartości jena przyczyniły się również prognozy specjalistów, którzy przewidują znaczne wzmocnienie japońskiej gospodarki w przyszłym roku.