Program GoAfrica się rozkręca. Pomoże w tym kredyt, który polski rząd udzieli etiopskiemu.
— Pożyczka jest przeznaczona na zakupy o charakterze inwestycyjnym, np. maszyn i urządzeń rolniczych — informuje biuro prasowe Ministerstwa Finansów.
Umowę z Sufianem Ahmedem, etiopskim ministrem finansów i rozwoju gospodarczego,podpisał Jacek Jankowski, ambasador RP w Addis Abebie.
— To umowa na finansowanie projektów w dziedzinie modernizacji rolnictwa, której maksymalna kwota sięga 50 mln USD (152,4 mln zł). Wejdzie w życie w momencie ratyfikacji przez Etiopię, co powinno nastąpić w marcu. Wsparcie otrzymają kontrakty eksportowe zawarte między polskimi a etiopskimi firmami. Ostatecznego wyboru kontraktów, które będą mogły skorzystać z tego mechanizmu, dokona strona etiopska — precyzuje Jacek Jankowski.
Polski rząd podpisał podobną umowę z rządem Angoli — w 2006 r. na 36 mln USD, a w 2010 r. — na 60 mln EUR.
Ciągniki, cukrownie i…
W etiopską umowę znakomicie wpisuje się kontrakt Ursusa z METEC podpisany we wrześniu ubiegłego roku. Jest wart 90 mln USD i przewiduje dostawę 3 tys. ciągników. Płatność ma zostać dokonana przez akredytywę, a wsparcie operacyjne zapewni BGK i — być może — międzyrządowy kredyt. Ambasador przyznaje, że kontrakt Ursusa był przełomem.
— O Etiopii zrobiło się głośno, teraz firmy same się do nas zgłaszają. Chętnie otworzymy drzwi, ale potrzebujemy od firm materiałów w języku angielskim. Zawsze zachęcamy też do przyjazdu, bo z tutejszymi biznesmenami po prostu trzeba się spotkać i zdobyć ich zaufanie — podkreśla Jacek Jankowski.
W ubiegłym roku ambasada pomogła 56 firmom zainteresowanym wejściem do Etiopii i Unii Afrykańskiej. W tym roku udzieliła wsparcia kilkunastu. Pod koniec stycznia Krajowa Spółka Cukrowa podpisała z Ethiopian Sugar Corporation porozumienie o współpracy, która obejmie rozbudowę fabryk ETC i eksport nierafinowanego etiopskiego cukru m.in. do Europy. W Etiopii chcą działać nie tylko polskie firmy z branży rolniczej, ale także inżynieryjne i informatyczne.
— W najbliższych dniach zanosi się na kolejny duży polski projekt — zapowiada ambasador RP w Addis Abebie.
Rząd i bank
Eksport do Afryki zwykle odbywa się za gotówkę lub za pomocą rządowych kredytów. Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych nie działa intensywnie na tym kontynencie. W ubiegłym roku objęła ochroną ubezpieczeniową eksport za 12 mln USD. Firmy mogą liczyć na pomoc BGK.
— Wzrosła liczba zapytań kierowanych przez polskich przedsiębiorców o możliwość finansowania kontrahentów z Afryki — w szczególności pojawiają się takie kraje, jak Algieria, Angola, Gabon, Demokratyczna Republika Kongo, Kenia, Mozambik, Nigeria, Namibia, RPA, Zambia, Zimbabwe — wylicza Anna Czyż z BGK.
Bank najczęściej proponuje finansowanie kontraktu eksportowego za pośrednictwem banku lokalnego — krajowy eksporter otrzymuje zapłatę, a zagraniczny nabywca spłaca kredyt w banku lokalnym. Myśli też o współpracy z bankami portugalskimi.