Andrzej Arendarski: Jest szansa poprawy naszych kontaktów z Rosją
WARTO PAMIĘTAĆ: Rosyjski kryzys pokazał Polakom, jak wielkie znaczenie rynek wschodni ma dla naszego rozwoju — zauważa Andrzej Arendarski. fot. Grzegorz Kawecki
Lipcowa wizyta robocza prezydenta RP w Moskwie i odbywające się tam polsko- -rosyjskie forum gospodarcze, w którym uczestniczyło 65 polskich i około 200 rosyjskich biznesmenów — to wydarzenie mogące otworzyć drogę do poprawy w handlu z Rosją. Obecny jego stan jest tak zły, że gorzej już być nie może.
W DWÓCH poprzednich latach doszło do spadku polskiego eksportu aż o ponad 50 proc. Wynosi on obecnie tylko 710 mln USD rocznie, podczas gdy import z Rosji przekracza 2670 mln USD. Jest to deficyt prawie dwukrotnie większy niż jeszcze kilka lat temu. Gwałtownie wzrósł wraz z wybuchem w Rosji wielkiego kryzysu finansowego. Oczywiste, że w tej sytuacji cały rosyjski import silnie podrożał i załamał się. Natomiast paliwowy eksport zaczął rosnąć, gdyż ceny światowe szybko się powiększały.
ISTNIEJĄ WIĘC obiektywne przyczyny załamania w obrotach między naszymi krajami. Jednak nie tylko one ważą obecnie na perspektywach, ponieważ słabość polskiego eksportu utrwala się, mimo poprawy sytuacji gospodarczej naszego sąsiada. Inne kraje szybko odrabiają straty z okresu kryzysu, rugując naszych wytwórców z tamtejszego rynku. Mieliśmy przecież drastyczne przykłady stosowania dopłat eksportowych przez niektóre kraje UE, co spowodowało, że polska żywność w Rosji przestała być kupowana, bo bez dopłat była za droga. Inni partnerzy Rosji stosowali odpowiednią politykę handlową w okresie kryzysu oraz po jego przezwyciężeniu. Jej brak u nas — to nie jest już obiektywna przyczyna obecnego stanu rzeczy.
PODOBNIE jak Chiny i kilka innych jeszcze liczących się w gospodarce światowej krajów, Rosja charakteryzuje się tym, że na jej współpracę ekonomiczną z różnymi krajami silnie wpływają kwestie polityczne. Dlatego też podjęte przez prezydenta RP próby odmrożenia stosunków z Kremlem mają głęboki sens gospodarczy. Sądzę, iż właśnie one motywowały Aleksandra Kwaśniewskiego do podjęcia ryzyka złożenia wizyty w Moskwie, bez oglądania się na względy protokolarne.
POLSKA w minionej dekadzie dokonała efektywnego i nieodwracalnego zwrotu na Zachód. Jest członkiem NATO, a gros obrotów handlowych realizuje w krajach OECD. Wymiana z Rosją stanowi obecnie tylko około 5 proc. naszego handlu zagranicznego. Oznacza to, że już nie da się za pomocą nacisków ekonomicznych wpływać na postawę naszego kraju. I Rosjanie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Z drugiej zaś strony — rosyjski kryzys pokazał Polakom, jak wielkie znaczenie rynek wschodni ma dla naszego rozwoju. Powinno to racjonalizować postawy naszych polityków wobec Rosji i współpracy gospodarczej z tym partnerem. Natomiast jedno i drugie razem — to ważne przesłanki polityczne pożądanego zwrotu we współpracy polsko-rosyjskiej.
Andrzej Arendarski jest prezesem Krajowej Izby Gospodarczej