Jesteś zadłużony? Idź po kredyt!

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2010-12-09 06:44

Tajemniczy klient demaskuje polskich pośredników kredytowych. Na zlecenie Pulsu Biznesu sprawdził, jaki kredyt mieszkaniowy może wziąć młody singiel.

Singiel, lat 33, bezdzietny, zarabiający na rękę 5,5 tys. zł miesięcznie. Ma samochód kupiony na kredyt, spłacony już w połowie, oraz dwie karty kredytowe z nadszarpniętymi nieco limitami plus niewykorzystany debet w rachunku. To obciążenia. Odłożył też trochę na lokacie — 50 tys. zł. Pieniędzy ruszać nie chce, bo to dla niego finansowa poduszka bezpieczeństwa. Chce natomiast kupić mieszkanie bez własnego wkładu. Na jaki kredyt może liczyć? Od 250 tys. zł do 650 tys. zł w zależności od pośrednika kredytowego, do którego udał się po pomoc.

None
None

Bądź tu mądry

W ramach badań mystery shopping, które na zlecenie "Pulsu Biznesu" przeprowadziła specjalizująca się w takich badaniach firma Dive-AdHoc, nasz tajny klient odwiedził po dziesięć placówek sześciu pośredników: A-Z Finance, DK Notus, Doradcy24, Money Expert, Expander, Open Finance w pięciu największych miastach Polski. Za każdym razem opowiadał taką samą, wymyśloną historię o swojej sytuacji finansowej i u każdego pośrednika słyszał co innego. Weźmy na przykład Wrocław. Nasz tajemniczy klient wchodzi do pierwszego oddziału A-Z Finance, gdzie dowiaduje się, że najlepszym bankiem dla niego jest Millennium, w którym może liczyć na 300 tys. zł kredytu. Idzie do kolejnej placówki tego pośrednika, a tam doradca wyciąga ofertę Getin Noble i wylicza zdolność kredytową na 400 tys. zł. W tym samym Wrocławiu w sieci Doradcy24 pracownicy szacują maksymalną kwotę kredytu na aż 460 tys. zł w PKO BP. Ten sam bank poleca siostrzana placówka tego pośrednika, z tym że możliwości naszego klienta ocenia już tylko na 315 tys. zł. Mystery shopper idzie do Expandera, żeby dowiedzieć się, że wszystko, na co może liczyć, to maksymalnie 304 tys. zł w Eurobanku. I bądź tu mądry. Nie pomagają wizyty w Open Finance ani w Money Expert, bo obaj pośrednicy oferują załatwić kredyt od 300 tys. zł do 400 tys. zł.

Hojniejsza stolica

Maksymalna kwota do utargowania w banku za pośrednictwem wrocławskich pośredników to 460 tys. zł. Więcej obiecali ich koledzy po fachu w stolicy, zadając kłam twierdzeniom, jakoby w Warszawie koszty utrzymania były wyższe niż gdzie indziej w kraju, co zwykle obniża zdolność kredytową. Z naszych badań nic takiego nie wynika. A przecież nasz tajemniczy klient wszędzie przedstawia tę samą historię o sytuacji finansowej...

Kiedy opowiedzieliśmy ją w bankach, wyjaśniając, że wymyśliliśmy ją na potrzeby badania, ludzie od ryzyka złapali się za głowy, że ktoś na takich warunkach obiecał kredyt na więcej niż 400 tys. zł. Tymczasem w warszawskim oddziale Doradcy24 nasz mistery client dostał informację, że w Deutsche Banku PBC są szanse na 650 tys. zł Przelicytował wszystkich. Zdolność o 100 tys. zł mniejszą wyliczyli specjaliści z Open Finance. Najniżej szanse klienta na duży kredyt wycenił Expander — na 300 tys. zł, przy czym trzeba dodać, że inny oddział tego pośrednika w stolicy oszacował jego możliwości na 566 tys. zł.

Jeśli porównanie ofert różnych pośredników może przyprawić o ból głowy, zupełnie można zgłupieć, zestawiając oferty tej samej sieci. Badania pokazały, że szanse na kredyt w tym samym banku zależą od miasta, w jakim wniosek złożymy. Na przykład A-Z Finance, które wyraźnie lubi ofertę PKO BP (na dziesięć oddziałów trzy poleciły właśnie ten bank), w Gdyni oferuje kredyt na 450 tys. zł, w Poznaniu na 400 tys. zł, a w Krakowie na 510 tys. zł. Expander często polecał mBank. Z trzech ofert w Krakowie i Wrocławiu zapewniał tajemniczego klienta o szansach na kredyt wysokości 300 tys. zł, ale w Poznaniu obiecywał już 400 tys. zł.

Wszystkich przebił Open Finance. W tym samym mieście można dostać inną ofertę z tego samego banku. Chodzi o Getin Noble, z którym pośrednik znajduje się w tej samej grupie finansowej i którego ofertę często poleca. Na dziesięć oddziałów dwa wybierały tylko kredyt tego banku, kolejne dwa jako jedną z opcji. I tak, zadłużając się w Getinie za pośrednictwem placówki w Gdańsku, można dostać 300 tys. zł. W Krakowie, który jest miastem nieco większym, już 380 tys. zł, a w Warszawie o 20 tys. zł więcej.

Konserwatywne banki

Inna sprawa, czy tajemniczy klient w ogóle by go dostał. Poprosiliśmy kilka banków o wyliczenie oparte na własnych kryteriach, na ile szacują zdolność naszego petenta.

— Wychodzi nam mniej niż pośrednikowi. Przy obecnym zadłużeniu zdolność kredytowa wynosi 365 tys. zł — usłyszeliśmy w jednym z nich.

To kilkadziesiąt tysięcy mniej niż u pośrednika. Inny bank skłonny byłby dać tajemniczemu klientowi maksymalnie 284 tys. zł. Tymczasem pośrednik zakładał, że będzie to od 250 tys. zł do 370 tys. zł. Trzeci bank wyliczył zdolność na niespełna 170 tys. zł. W tym przypadku rozrzut u pośredników wynosił od 250 tys. zł do 529 tys. zł.

— Duże rozbieżności biorą się prawdopodobnie stąd, że licząc zdolność tajemniczego klienta, doradcy zakładali, że do czasu złożenia wniosku kredytowego pozbędzie się zadłużenia w kartach kredytowych. Ale nawet wtedy różnice między ofertami a rzeczywistymi wyliczeniami banków są spore — twierdzi jeden z naszych rozmówców.

Kontakt dla zainteresowanych pełną treścią raportu badania: Magdalena Karda, [email protected]; 22-333-97-91