Mój komentarz „Brak tolerancji między swoimi” z powodu słów „w cztery oczy” wywołał wielkie zamieszanie w sferach politycznych. Zanim się do nich odniosę, poniżej przypominam komentarz sprzed sześciu lat. Z reprodukcji wynika bez wątpliwości, że w piątek 8 lutego 2008 r. prezydent Władimir Putin przyjął na Kremlu premiera Donalda Tuska. Po standardowej wymianie osobistych uprzejmości (przy takich okazjach często i żartów…) obaj zasiedli naprzeciwko siebie na czele kilkuosobowych delegacji do oficjalnych rozmów.
Przyczyną wspomnianego zamieszania jest rozbieżność między hermetycznym językiem dyplomatycznym a potocznym. We wtorek wieczorem marszałek Sejmu tłumacząc się na drugiej konferencji prasowej oznajmił społeczeństwu: „Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk – prezydent Putin”. Jak taką informację rozumie 99 proc. społeczeństwa, zwykłych telewidzów, radiosłuchaczy i czytelników? Że obaj się nie spotkali! Tymczasem wieloletni szef dyplomacji myślał kategoriami resortowymi: że nie odbyło się ich odrębne zamknięte spotkanie 1:1. Bo nieprotokołowane osobiste powitanie oraz siedzenie za stołem na czele delegacji absolutnie nie należy, według Radosława Sikorskiego, do kategorii „spotkanie dwustronne”. A ileż stron się spotkało – trzy, cztery, pięć?
Ja zastosowałem chwyt odwrotny, bo pojechałem językiem potocznym, niezgodnym z dyplomatycznym. Napisałem „Potem na Kremlu premier Donald Tusk spotkał się w cztery oczy (plus tłumacze) z prezydentem Władimirem Putinem” – oczywiście mając na myśli wstępną fazę spotkania, której początek widać na poniższym zdjęciu. Nie zgadza się to z definicją protokolarną. Gdybym napisał „twarzą w twarz” – znaczeniowo wyszłoby identycznie, a klasa polityczna by nie ubolewała. Za niepodporządkowanie się słownikowi protokołu dyplomatycznego sypię zatem na głowę garść popiołu. Ale żeby zachować w calej tej sprawie proporcje, to marszałek/minister musiałby na własną chyba popielnik…
Język protokołu jest hermetyczny
opublikowano: 2014-10-22 17:05
Mój komentarz z powodu słów „w cztery oczy” wywołał wielkie zamieszanie w sferach politycznych.