Ktoś ostatnio rozsiewał plotki, że na Łotwie głównie wcinają ziemniaki. Do tego z kapustą i tłustą wieprzowiną. Postanowiliśmy sprawdzić. Radośnie wpadliśmy do restauracji La Boheme w Rydze. Bardzo sympatyczny, nowoczesny lokalik. Ze śmiechem zakładaliśmy się, ile będzie dań ziemniakopodobnych. Kiedy zaczęliśmy czytać menu — zaskoczenie. Nic z tych rzeczy. Pasztet z wątróbek gęsich w rabarbarowych oparach na grzankach z rozmarynem (8,9 łata). Pierś kurczaka z escargotami i wędzonym serkiem kozim (8 łatów). Nas szczególnie zainteresowała wolno pieczona pierś z kaczki w sosie winno-imbirowym (13,2 łatów). Bynajmniej nie ze względu na imbir, o którym powszechnie wiadomo, że ma zwyczaj żreć się z winami. Wino w sosie było tym czymś, co dobrze rokowało na miłe spotkanie z kolegą w kieliszku.
Poprosiliśmy o kartę win. Z ulgą odetchnęliśmy, że nie ma w niej trunków powtarzających się natrętnie prawie we wszystkich polskich restauracjach. Nikt z obsługi nie przymuszał nas także do picia znienawidzonego przez kaczki Cabernet Sauvignon. Zaproponowano burgunda: Pinot Noir, 2005, Chanson Pere (25 łatów). Kiedy tylko kaczka wje- chała na stół, od razu rzucili się sobie w ra- miona. I tak trwali.
Wolno pieczona pierś z kaczki w sosie winno-imbirowym.
La Boheme Cafe and Restaurant
J. Alunana str. 2a
Ryga, Łotwa