Sąd Rejonowy w Warszawie kontynuował proces karny Lecha Kaczyńskiego, byłego ministra sprawiedliwości, oskarżonego w trybie prywatnym przez Aleksandra Gudztowatego, szefa Bartimpexu. Powołując się na informacje od służb specjalnych Jerzy Marek Nowakowski, główny doradca premiera Jerzego Buzka do spraw międzynarodowych, powiedział, że „informacje wskazywały, iż partnerzy rosyjscy zarówno na poziomie politycznym, jak i gospodarczym, wskazują Aleksandra Gudzowatego osobiście i jego firmę Bartimpex jako partnerów, których interesów będą bronili wobec pewnych działań rządu polskiego”.
Wczoraj sąd wysłuchał dwóch innych świadków powołanych na wniosek Lecha Kaczyńskiego — Janusza Steinhoffa, byłego wicepremiera i ministra gospodarki oraz Andrzeja Lipki, byłego szefa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
— Nigdy nie miałem z Rosjanami żadnych kontaktów poza gospodarczymi — oświadczył Aleksanderr Gudzowaty.
Zwrócił się do sądu, by ten uzyskał materiały służb specjalnych, na które powoływał się Jerzy Marek Nowakowski.
Według Janusza Steinhoffa, interesy Aleksandra Gudzowatego i PGNiG, czyli skarbu państwa, mogły być rozbieżne.
Aleksander Gudzowaty wytoczył proces, dotknięty słowami z dwóch programów publicystycznych.