Karkosik zawiódł, Netia jak trzeba

GRA
opublikowano: 2008-05-16 00:00

Zarząd grupy przyznaje, że pierwszy kwartał wypadł kiepsko. Liczy jednak na zysk ze sprzedaży cennej działki w Warszawie.

Konin nie pomógł Impexmetalowi

Zarząd grupy przyznaje, że pierwszy kwartał wypadł kiepsko. Liczy jednak na zysk ze sprzedaży cennej działki w Warszawie.

Impexmetal nie zaliczy minionego kwartału do udanych. Skonsolidowane przychody spadły o 18 proc., do 813 mln zł, zysk operacyjny o 60 proc., do 25,5 mln zł, a zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej — aż o 70 proc., do 10,3 mln zł. Winne są przede wszystkim kursy walutowe, wzrost kosztów energii oraz kiepskie wyniki segmentu miedziowego, czyli Hutmenu. Co ciekawe, spadek czystego zarobku (o 17 mln zł) zanotowała w pierwszym kwartale nawet huta Aluminium Konin-Impexmetal, która zawsze była motorem dla grupy Impexmetalu.

— Pierwszy kwartał wypadł gorzej, niż przewidywałem to na początku roku. Dlatego osiągnięcie w 2008 r. zapowiadanego przez nas 20-proc. wzrostu zysku netto w porównaniu z zeszłym rokiem będzie operacyjnie trudne do wykonania — mówi Piotr Szeliga, p.o. prezes Impexmetalu.

Podkreśla jednak, że jeśli dojdzie w tym roku do sprzedaży np. nieruchomości, to ostateczny wynik może być o wiele wyższy. A na taką transakcję się zanosi, choć oznacza to rezygnację z samodzielnego projektu deweloperskiego.

— Są duże szanse, że jeszcze w tym roku sprzedamy działkę przy ul. Łuckiej w Warszawie. Nie będziemy tu sami nic budować — wyjaśnia Piotr Szeliga.

Prezes niechętnie komentuje informacje o planach sprzedaży Impexmetalu. Taki zamiar ogłosił kiedyś Roman Karkosik, który kontroluje firmę za pośrednictwem chemicznego Boryszewa.

— W tej chwili nie toczy się w spółce żadne due diligence. Sądzę, że przy obecnych notowaniach Boryszew raczej nie będzie skłonny do sprzedaży akcji Impexmetalu — zauważa Piotr Szeliga.