Karty: wszystko złoto, co się świeci

Paweł Zielewski, Michał Kobosko
opublikowano: 2003-05-05 00:00

Tak nisko oprocentowana jak w PKO BP, tak mało wymagająca jak w Raiffeisen Bank Polska, tak tania w utrzymaniu jak w Kredyt Banku, a przy tym pełna niespodzianek jak w Multibanku — wymarzona złota lub platynowa karta kredytowa, która nie istnieje.

Podejmując się oceny wartości kart kredytowych typu Gold i Platinum, bardzo szybko przekonaliśmy się, że przyłożenie do nich kryteriów, które sprawdziły się w przypadku zwykłych kart kredytowych, nie ma większego sensu. Z kolei najważniejsze kryterium, którym kierują się (a przynajmniej powinni) klienci występujący o przyznanie tego typu karty, czyli maksimum bezpieczeństwa i wygody, jakiej dostarcza karta, jest niezmierzalne. Stąd podstawowe zastrzeżenie — tym razem ranking kart kredytowych świadomie pozbawiony jest pełnego obiektywizmu. Przy ocenie jakości kart braliśmy pod uwagę przede wszystkim ilość i charakter ubezpieczeń dołączonych do kart, jakość programów ułatwiających posiadaczowi karty zakupy, podróże, korzystanie ze specjalistycznych usług, np. prawnych, medycznych, prawa do pomocy specjalistów w najprzeróżniejszych sytuacjach nietypowych: od zepsutego samochodu na głuchej wsi w środku styczniowej nocy po pierwsze oznaki skoliozy wywołane niewygodnym fotelem w samolocie.

Nie badaliśmy na własnej skórze, jak sprawdzają się złote karty kredytowe w sytuacjach nietypowych, choć bardzo byśmy tego chcieli. Ranking — a właściwie (ze względu na celowy brak pełnego obiektywizmu) rating — prestiżowych kart powstał po wielu rozmowach z posiadaczami wszystkich wystawianych przez rodzime banki ekskluzywnych kart kredytowych. Z jednej strony trudno o lepsze źródło informacji niż doświadczony klient, z drugiej jednak — na subiektywnych wrażeniach niemożliwe jest zbudowanie rzetelnego rankingu.

Samo karciane złoto świeci różnym blaskiem. Są w Polsce karty kredytowe, które wyróżnia jedynie oryginalny kolor podkreślający „powagę” płacącego kartą, ponieważ lista dodatków nie spełnia wygórowanych wymagań klientów. Są też karty, których dodatków nie da się za jednym zamachem zrozumieć, stąd wiele z nich może nawet nigdy nie być przez użytkownika plastiku wykorzystane.

Podejście, które zastosowaliśmy w stosunku do kart kredytowych typu Gold i Platinum, może część banków zirytować, wśród ich klientów zaś wzbudzić sporo kontrowersji. Tak będzie jednak zawsze, kiedy staniemy naprzeciwko produktu wychodzącego z ram bankowości, którą znamy na co dzień.