Premier Rosji Michaił Kasjanow wyraził zaniepokojenie w związku z przedłużaniem się afery wokół koncernu naftowego Jukos. Jego zdaniem, ostatnie wydarzenia mogą negatywnie odbić się na inwestycjach.
Kasjanow powiedział, że ostatnie wydarzenia wokół Jukosa mogą pogorszyć wizerunek Rosji wśród inwestorów zagranicznych. Zastrzegł, że nie chce w żadnym razie kwestionować decyzji sądu.
W środę sąd nie zgodził się na uwolnienie z aresztu Płatona Lebiediewa, jednego z największych akcjonariuszy Jukosa. Został on aresztowany 2 lipca pod zarzutem zagarnięcia mienia w czasie jednej z prywatyzacji w połowie lat 90. Michaił Chodorkowski, prezes Jukosa powiedział, że Lebiediew jest chory i jego stan się pogarsza. Uznał, że decyzja sądu tylko zaostrzyła sytuację.
Zachodni inwestorzy obawiają się, czy Kreml nie posunie się w walce z tzw. oligarchami do zakwestionowania prywatyzacji z lat 90. Choć Kasjanow zapewniał, że są one nieodwracalne, prezydent Putin jak dotąd nie wypowiedział się jednoznacznie w tej sprawie.
MD, Reuters