Luksemburski sąd odrzucił roszczenia akcjonariuszy mniejszościowych zarejestrowanej w Luksmeburgu, ale notowanej na GPW spółki Kernel Holding, która działalność operacyjną prowadzi w Ukrainie. Decyzja sądu zapadła 27 listopada 2024 r., ale Kernel przekazał ją komunikatem bieżącym dopiero 9 grudnia przed sesją, podkreślając jednocześnie „bezpodstawny” charakter roszczeń grupy akcjonariuszy mniejszościowych.
Z komunikatu Kernela wynika, że decyzja luksemburskiego sądu dotyczy wykonywalności uchwał podjętych podczas walnego zgromadzenia, które odbyło się 11 grudnia 2023 r. W polskich realiach oznacza to zabezpieczenie roszczeń i nie przesądza o ostatecznym rozstrzygnięciu. W sprawie uchwał sprzed roku nie ma zaś ono większego znaczenia. Głosami dominującego akcjonariusza walne podjęło bowiem takie same uchwały w sierpniu 2024 r. i dotyczy ich kolejny pozew akcjonariuszy mniejszościowych. Sąd nie wypowiedział się zaś w sprawie walnego z sierpnia i nawet gdyby nie wstrzymał wykonywalności, ale po prostu uchylił uchwały z grudnia, to te z sierpnia nadal by obowiązywały.
Dlaczego walne zgromadzenie Kernela dwa razy głosowało nad tym samym? Można się domyślać, że było to konsekwencją kontrowersji związanych z walnym z grudnia. Reprezentujący akcjonariuszy mniejszościowych Rafał Rzeszotarski pojechał na walne do Luksemburga. Jak potem relacjonował, okazało się, że na miejscu nie ma nikogo poza nim. W komunikacie giełdowym spółka podała zaś, że walne odbyło się w jej luksemburskiej siedzibie.
Rafał Rzeszotarski był na drugim walnym i do formalnych aspektów jego odbycia nie ma zastrzeżeń.
- Odbyło się jak każde inne walne zgromadzenie – przyznaje reprezentant grupy akcjonariuszy mniejszościowych.
Sprzeciwia się tylko treści podjętych uchwał.
Głównym akcjonariuszem Kernela jest zarejestrowana na Cyprze spółka Namsen, należąca do Andreja Werewskiego. W marcu 2023 r. to właśnie spółka Namsen ogłosiła chęć zdjęcia Kernela z giełdy. Od samego początku problemem stało się miejsce rejestracji spółki notowanej na GPW. Luksemburskie przepisy nie chronią bowiem akcjonariuszy mniejszościowych tak jak polskie i wokół tego toczą się spory sądowe.
