Wiedza małych i średnich przedsiębiorców na temat przedawnienia długów pozostawia wiele do życzenia — wynika z badania „Gra o dług – znajomość przepisów regulujących odzyskiwanie należności wśród MŚP” zrealizowanego na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso w I kw. Prawie połowa respondentów zapytana o to, co dzieje się z długiem, który się przedawnił, niepoprawnie wskazała, że roszczenie automatycznie wygasa, a dług zostaje anulowany. 46 proc. twierdzi, że aby odzyskać pieniądze, wierzyciel musi zgłosić sprawę do sądu. Według co trzeciego respondenta przedawnienie to sytuacja, kiedy dług przejmuje państwo, a dłużnik nie musi zwracać pieniędzy wierzycielowi.
Poprawne odpowiedzi są dwie. Pierwsza — zobowiązanie nadal istnieje. Jeśli jednak dłużnik powoła się na przedawnienie w sądzie, wierzyciel nie może już dochodzić zapłaty. Tak stwierdziło 68 proc. ankietowanych. Druga — 64 proc. słusznie zaznaczyło, że choć przedawnionego długu nie można odzyskać na drodze sądowej, to nadal jest możliwość wpisania go do rejestru dłużników. Tylko 46 proc. przedsiębiorców zaznaczyło obie poprawne odpowiedzi.
Słabo wygląda też wiedza firm na temat terminów przedawnienia. Dla sprzedaży towarów i większości usług są to dwa lata, a dla usług transportowych zaledwie rok. Tylko jedna trzecia przedstawicieli MŚP zaznaczyła poprawne odpowiedzi. Prawie dwie trzecie wskazało, że termin przedawnienia to aż trzy lata.
Przy przedawnieniu liczy się rok kalendarzowy, a nie dwa lata od terminu wymagalności faktury. Wie o tym zaledwie 32 proc. respondentów. Co trzecia firma błędnie uznała, że przedawnienie następuje po dwóch latach od daty wystawienia faktury, a 16 proc., że liczy się moment dostarczenia towaru lub wykonania usługi. Poprawną odpowiedź najczęściej wskazywały średnie firmy — udzieliło jej 38 proc. z nich.
— Bieg przedawnienia można przerwać na trzy sposoby. Pierwszy to zawarcie ugody z dłużnikiem przed upływem terminu przedawnienia. Przedsiębiorca może to zrobić samodzielnie lub z pomocą firmy windykacyjnej. Drugi to wniesienie sprawy do sądu, zanim nadejdzie przedawnienie, co pozwala na dalsze dochodzenie roszczenia. Trzeci polega na doprowadzeniu do pisemnego uznania długu przez klienta, które spowoduje, że termin przedawnienia będzie się liczył od nowa — tłumaczy Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.