Wojna w Ukrainie, wysokie ceny materiałów budowlanych i energii oraz obawy przed nadchodzącym kryzysem gospodarczym nie odstraszają inwestorów w Specjalnej Strefie Ekonomicznej „Starachowice”. To dlatego, że ma asa w rękawie.
- Od I kw. tego roku oferujemy inwestorom teren inwestycyjny w Kielcach. To w pełni uzbrojone 80 ha z możliwością prowadzenia działalności produkcyjnej, przemysłowej i handlowej, z potencjałem zwiększenia dostaw energii i gazu, na obrzeżach Kielc, ale w granicach miasta. Taki grunt to dziś rzadkość w Polsce. Dotychczas miasto Kielce uzbrajało tereny z funduszy dla MŚP i tylko firmom z tego sektora mogło je udostępniać. Po raz pierwszy mamy ofertę dla dużych inwestorów – mówi Marcin Perz.
80 ha to tereny po dawnym browarze Belgia. Wspólnie z prywatnym właścicielem spółka przygotowuje pod inwestycje również 92 ha przy obwodnicy Kielc.
- Mamy z właścicielem umowę na promocję tego terenu. Wspólnie z nim i gminą Piekoszów pracujemy nad planem zagospodarowania przestrzennego. Studium już teraz wskazuje te tereny jako przemysłowe – mówi Marcin Perz.
Już są chętni na nowe grunty.
- Od kilku miesięcy rozmawiamy z inwestorem, którzy zamierza zbudować fabrykę za ponad 150 mln EUR. To polska firma. Mamy też szansę na ogromny projekt zagranicznej firmy, który prowadzi Polska Agencja Inwestycji i Handlu. Kielce są jedynym w Polsce miejscem branym pod uwagę. Gdyby te projekty oraz plany inwestycyjne strefy się powiodły, w przyszłym roku postrzeganie atrakcyjności inwestycyjnej, szczególnie województwa świętokrzyskiego, radykalnie się zmieni – uważa szef SSE „Starachowice”.

Według prezesa w tym roku starachowickiej strefie pomaga też wyższa pomoc publiczna – od stycznia w województwie świętokrzyskim została podniesiona z 35 do 50 proc., czyli najwyższego w Polsce poziomu (taki sam jest w woj. lubelskim, gdzie również działa strefa). To poziom dla dużych przedsiębiorstw, dla średnich wynosi 60 proc., a dla małych i mikro- 70 proc.
- Wydaliśmy w tym roku 23 decyzje, a dwie kolejne są już na ostatnim etapie. Przez cały ubiegły rok, który dla wszystkich stref ekonomicznych był bardzo dobry, wydaliśmy 25 decyzji – mówi Marcin Perz, prezes SSE „Starachowice”.
25 tegorocznych inwestorów deklaruje 800 mln zł wydatków i stworzenie 270 miejsc pracy.
- To w większości lokalni przedsiębiorcy, którzy od lat funkcjonują w regionie i się tu rozwijają. Wielu twierdzi, że w dzisiejszych czasach instrument w postaci zwolnienia podatkowego w strefie ekonomicznej jest najbardziej stabilny, o wiele stabilniejszy niż kredyt – mówi prezes starachowickiej strefy.
Najwięcej chcą zainwestować United Petfood, radomski producent karmy dla zwierząt (179,2 mln zł), Kopalnie Dolomitu (82 mln zł), Cersanit (82 mln zł), Trend Group, producent wyrobów szklanych (60,8 mln zł), Ceramika Końskie (55 mln zł), Gerda (45,4 mln zł), Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych (42,4 mln zł), Gumotiv (20,6 mln zł) czy Pilkington (19,4 mln zł).