Stan współpracy gospodarczej Polski z Ukrainą wciąż nie zadowala żadnej ze stron. Chociaż obroty handlowe rosną, polskie inwestycje na Ukrainie są wielkości zaledwie śladowej. Szansą na ożywienie kontaktów było forum gospodarcze we Lwowie.
Krajowa Izba Gospodarcza (KIG) podsumowała forum gospodarcze, które odbyło się w dniach 25-27 października we Lwowie. Forum poświęcone było współpracy transgranicznej. Uczestniczyło w nim sześciuset przedsiębiorców i polityków z Polski, Słowacji, Węgier, Mołdawii, Rumunii, Austrii i Ukrainy. Rozmawiano na temat współpracy przygranicznej i ekologicznej, turystyki i rozwoju przedsiębiorczości w tej dziedzinie oraz o możliwościach inwestowania w wolnych strefach ekonomicznych.
— Stronie ukraińskiej zależało, aby pokazać utrzymujące się tendencje wzrostu gospodarczego — informuje Marek Kłoczko, sekretarz generalny KIG.
Jego zdaniem, obecność ponad 140 biznesmenów z Polski pokazuje rangę, jaką przywiązują oni do współpracy z Ukrainą. Jednak jej poziom wciąż nie zadowala żadnej ze stron.
— Wzrastające od dwóch lat obroty handlowe ciągle są poniżej możliwości obu krajów. Także polskie inwestycje na Ukrainie stanowią zaledwie 1,6 proc. całej wartości inwestycji zagranicznych w tym kraju — szacuje Marek Kłoczko.
Tłumaczy, że ogólny poziom polskich inwestycji zagranicznych odbiega od poziomu krajów o zaawansowanych gospodarkach. Wynika to zarówno z potencjału naszej gospodarki i krótkiego okresu jej transformacji, jak i z braku polityki państwa i instrumentów wspierających inwestycje za granicą. Przedsiębiorcom brakuje także wsparcia kapitałowego. Ani w Polsce, ani na Ukrainie nie uruchomiono preferencyjnych kredytów inwestycyjnych.
— Przeszkody ograniczające rozwój dwustronnej współpracy istnieją także po stronie ukraińskiej. Trwająca tam restrukturyzacja gospodarki sprawia, że przepisy prawne ulegają ciągłej modyfikacji. Nasi przedsiębiorcy nie nadążają za tym, co jest, a co nie jest możliwe w szybko zmieniającej się rzeczywistości ukraińskiej — twiedzi Marek Kłoczko.
Polscy biznesmeni narzekają także na trudności związane z oceną wiarygodności potencjalnych ukraińskich partnerów. Do największych bolączek przedsiębiorców należy także sytuacja na przejściach granicznych, brak konsekwencji w naliczaniu stawek celnych oraz problem ze wzajemnym uznawaniem certyfikacji towarów.
Jednocześnie sekretarz generalny KIG przekonuje, że na Ukrainie warto inwestować. Ten ogromny rynek przyjmuje bowiem standardy zachodnie.
— W kręgu zainteresowania Polaków powinien znaleźć się przemysł spożywczy, rynek usług elektronicznych, budownictwo, przemysł surowcowy i usługi finansowe — ocenia Marek Kłoczko.
Dotychczas polskie firmy zainwestowały na Ukrainie około 6 mln USD. Działa tu ponad 700 przedsiębiorstw z polskim kapitałem, głównie w sektorze bankowo-finansowym oraz w przemyśle.
Karolina Guzińska
[email protected] tel. (22) 334-20-65