Dwa lata temu „Puls Biznesu”opublikował „taśmy PSL”, czyli stenogram rozmowy dwóch partyjnych działaczy, odsłaniający prywatę funkcjonariuszy państwa. W poniedziałek 16 lipca 2012 r. materiał stał się sensacją od świtu — ale wszyscy czytający otrzymali jednocześnie równe szanse. Okładkowy tytuł „Bez komentarza” odsyłał do ośmiu bitych stron, na których opublikowaliśmy kompletny zapis, sporządzony ze starannością niemal jak odczyt czarnej skrzynki.

To najlepszy komentarz do tak rozpalających opinię publiczną w weekend fragmentów podsłuchów najwyższych funkcjonariuszy państwa. Z naszego punktu widzenia oczywiście niezwykle ważne są poruszane we wspomnianych fragmentach (nagranie z lipca 2013 r.) relacje instytucji z dwóch stron ulicy Świętokrzyskiej, czyli Narodowego Banku Polskiego z Ministerstwem Finansów. Ale właśnie ze względu na ich strategiczne znaczenie dla państwa — wszystko należy oceniać całościowo oraz nałożyć na kalendarz, czyli m.in. na ubiegłoroczną przymusową nowelizację budżetu.
Osobnym wątkiem, rzeczywiście powodującym ogromny społeczny niepokój jest okoliczność, że nagrany został Bartłomiej Sienkiewicz. Jest przecież nie tylko „czystym” ministrem spraw wewnętrznych, lecz w imieniu premiera nadzoruje służby specjalne (za poprzedniego rządu był od tego odrębny minister). Nie ma co, premier Donald Tusk w poniedziałek wygłosi przemówienie, wobec którego standardowe exposé przed sejmowym wotum zaufania to pikuś…
O co chodzi w nowelizacji ustawy o NBP
Choć styl, w jakim prowadzone były rozmowy między prezesem Markiem Belką i ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem, może budzić kontrowersje — to warto pamiętać, że sam przedmiot tej rozmowy kontrowersyjny nie jest. Panowie rozmawiają o narzędziu, którego nie ma obecnie NBP, a które jest wykorzystywane już przez właściwie wszystkie największe banki centralne świata: amerykański Fed, Bank Japonii, Bank Anglii, a od niedawna też przez Europejski Bank Centralny. Chodzi o możliwość skupu obligacji rządowych przez taki bank. Kiedy z gospodarki ucieka kapitał i rządowym obligacjom grozi przecena, bank centralny może wkroczyć do akcji. Aby rosnące koszty obsługi długu nie wpędziły państwa w niewypłacalność — stabilizuje w ten sposób rynek obligacji.
Skup obligacji to bardzo silny środek w polityce pieniężnej i należy go używać tylko w ostateczności. Użyty zbyt pochopnie może np. prowadzić do inflacji. Warto też pamiętać, że nagrana rozmowa odbyła się w lipcu 2013 r., gdy nie można było wykluczyć, że wzrost gospodarczy pozostanie poniżej 1 proc. lub nawet spadnie, a dochody podatkowe będą dalej się kurczyć. W tamtym czasie Fed uruchamiał tzw. tapering (w skrócie, zaostrzanie polityki pieniężnej), który mógł silnie uderzyć w polskie obligacje. Pytania ministra Sienkiewicza dotyczyły sytuacji, gdy ziści się „najgorszy scenariusz”, a prezes Belka nie ukrywał wówczas publicznie, że NBP potrzebuje narzędzi, by skutecznie na taki kryzys finansowy w Polsce reagować.