KNF: jest historia, miotły nie ma

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2016-11-16 22:00

Na biurku pani premier leży wniosek o powołanie Iwony Dudy do kierownictwa KNF. Zastąpi Lesława Gajka, ale czystki w nadzorze podobno nie będzie.

Z tego artykułu dowiesz się:

- jakim obszarem miała zajmować się w KNF Iwona Duda,

- z kim kojoarzona była urzędniczka i jakie funkcje pełniła za czasów poprzednich rządów PiS, 

- jakie miała relacja z kierownictwem KNF.

Przed miesiącem minęło 10 lat, od kiedy Iwona Duda objęła stanowisko wiceprzewodniczącej Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), przejmując odpowiedzialność za pion ubezpieczeniowy. Wcześniej była pełnomocnikiem rządu ds. utworzenia powołanej do życia jesienią 2006 r. instytucji. Za trzy tygodnie minie dziewięć lat, kiedy opuściła budynek komisji i pożegnała się ze stanowiskiem wiceprzewodniczącej. Być może już w przyszłym tygodniu, a w każdym razie do końca miesiąca, wróci na dawne stanowisko, zastępując Lesława Gajka w roli nadzorcy rynku ubezpieczeniowego.

— Przewodniczący KNF wystąpił z wnioskiem do pani premier — mówi jeden z naszych rozmówców.

Historia zatoczyła koło

Iwona Duda kojarzona była z Cezarym Mechem, wiceministrem finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, twórcą koncepcji stworzenia zintegrowanego nadzoru nad rynkiem i powołania KNF. Mech uważany był za oczywistego kandydata na szefa tej instytucji. Na początku minionej dekady kierował Komisją Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych.

Jej wiceprzewodniczącą do 2006 r. była Iwona Duda, która równocześnie pełniła funkcję dyrektora departamentu instytucji finansowych w resorcie finansów. Z nadzorem nad rynkiem emerytalnym jest związana od 1998 r. W CV ma bogatą kartę pracy na różnych stanowiskach w resorcie finansów. Dobrze rozwijającą się karierę przerwała dymisja i przegrane przez PiS wybory. Jak wiele osób związanych z tym środowiskiem — na lata trafiła w zawodowy niebyt.

— Bez wątpienia jest bardzo doświadczoną i merytoryczną osobą — mówi nam osoba od lat związana z rynkiem finansowym. Dymisję w grudniu 2007 r. przyjął Donald Tusk, nowy premier, akceptując wniosek Stanisława Kluzy, szefa KNF. Jej pierwszy przewodniczący od miesięcy próbował doprowadzić do zdymisjonowania swojej zastępczyni, ale Jarosław Kaczyński, ówczesny premier, nie miał czasu zająć się sprawą, koalicja się rozpadła i prezydent rozpisał przedterminowe wybory. Iwona Duda właściwie od początku nie miała najlepszych relacji z członkami kierownictwa KNF. Latem 2007 r. do dymisji podał się Marcin Gomola, jeden z zastępców Stanisława Kluzy, argumentując to brakiem możliwości współpracy z wiceprzewodniczącą. Szef KNF nawet przejął od niej nadzór nad ubezpieczeniami, tłumacząc to opóźnieniami w wydawaniu decyzji przez kierowany przez nią pion. Iwona Duda twierdziła, że żadnego konfliktu nie ma, są tylko różnice dotyczące kwestii merytorycznych, co jest rzeczą naturalną przy natłoku spraw. Ostatecznie jednak po roku pracy w nadzorze straciła stanowisko.

Miotła na razie w schowku

Szefem KNF jest obecnie Marek Chrzanowski, a nadzór znalazł się w orbicie Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP). Według naszych informacji, nowy przewodniczący nie chce przeprowadzać kadrowej rewolucji.

— Moim priorytetem jest zapewnienie ciągłości funkcjonowania nadzoru. To jest dla mnie kluczowe. Nie chcę, żeby ostrze nadzoru się stępiło — mówił agencjom prasowym Marek Chrzanowski tuż po tym, jak miesiąc temu zasiadł w fotelu przewodniczącego KNF. Wszystko wskazuje na to, że kadrowa miotła ominie urzędników nadzoru finansowego. Od jego przyjścia do KNF nie został zwolniony nikt z prawie 1000 urzędników. Podobnie ma być z osobami z kierownictwa. Lesław Gajek dostanie propozycję pozostania w strukturach nadzoru i na razie nie ma planów zmiany na kolejnym bardzo ważnym stanowisku — wiceprzewodniczącego zajmującego się bankami. Wojciech Kwaśniak to człowiek instytucja, nadzorujący sektor bankowy kilkanaście lat. Trudno znaleźć urzędnika o równie dużym doświadczeniu, umiejętnościach i charakterze, a osobowość wiceprzewodniczącego ma niemały wpływ na politykę nadzorczą.

Jego obecność w KNF stanowi jednak kamień obrazy dla środowiska SKOK, któremu szef nadzoru bankowego potężnie zalazł za skórę, obnażając słabość systemu kas spółdzielczych. Niewykluczone, że będzie musiał opuścić stanowisko wiceprzewodniczącego, ale… — …nawet gdyby szef nadzoru znalazł kogoś na jego miejsce, to i tak będzie chciał zostawić go w KNF i korzystać z jego doświadczenia — podkreśla nasz rozmówca. Nowy przewodniczący przeprowadza na razie podobne zmiany do tych, które zachodzą w NBP — dotyczą departamentów kluczowych dla funkcjonowania samego urzędu: kadr, administracji, komunikacji społecznej czy departamentu prawnego. Nasi informatorzy podkreślają, że osoby, które pożegnały się z dyrektorskimi fotelami, wciąż pracują w strukturach KNF — Marek Olszak, szef departamentu prawnego, został przesunięty na stanowisko wicedyrektora, a jego miejsce zajął dotychczasowy naczelnik. Żadne zmiany nie dotknęły kierownictwa w kluczowych pionach KNF: kapitałowym, bankowym i ubezpieczeniowym. Nasi rozmówcy twierdzą też, że jeśli w urzędzie pojawią się nowi wiceprzewodniczący i zechcą mieć wpływ na kadry w swoich obszarach, to zmiany muszą uzgodnić z szefem, który jest przeciwny gwałtownym ruchom.