Kolej hamuje przed Euro

ET
opublikowano: 2009-03-18 12:14

Pieniądze w PKP stanęły w korku. Zator jest na tyle duży, że może przyhamować inwestycje pod Euro 2012.

Nie będzie prawdopodobnie nowych dworów, bo PKP nie zdążyła przed kryzysem znaleźć inwestorów , prawdopodobnie kibice nie pojadą na mecze szybkimi pociągami i prawdopodobne jest, że podczas jazdy będzie chybotało wagonami, jak dzisiaj, i pojadą z taką samą prędkością jak obecnie.

Andrzej Wach, szef kolei państwowych kolei przyznaje, że w grupie PKP pojawiły się zatory płatnicze, głównie na drodze do kasy PKP Polskie Linie Kolejowe, spółki zarządzającej całą infrastrukturą kolejową, którą ma przygotować do piłkarskich mistrzostw Euro 2012.

Do remontów zaplanowano przeszło tysiąc kilometrów linii kolejowych, łączących miasta, gdzie będą rozgrywane mecze. Może skończyć się tylko na planach.

PKP PLK zarabiają głównie na opłatach dostępowych za użytkowanie torów, których nie dostaje na czas od przewoźników. Jak ujawnił dzisiaj w Sejmie Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej, od prywatnych. To jeden powód. Dochody PKP PLK spadają także dlatego, że zmniejsza się ruch na polskich torach. Przewoźnicy jeżdżą znacznie mniej niż w poprzednich latach. Andrzej Wach podał dzisiaj, że w przypadku PKP Cargo, głównego sponsora PKP PLK, spadek przewozów w styczniu tego roku wyniósł 38 proc., a w lutym 32 proc. Mniej podróżnych wożą też PKP Intercity: w styczniu z usług przewoźnika skorzystało 17,5 mln pasażerów wobec 18,9 mln w 2008 r., a w lutym 17,09 mln – 18,4 mln podróżnych w przed rokiem.

Na koniec 2008 r. PKP Cargo miały 176 mln zł straty, PKP Przewozy Regionalne (od grudnia należy do samorządów) 78 mln zł, PKP PLK 96 mln zł, PKP energetyka 17 mln zł. Na plusie znalazły się PKP Informatyka, które zarobiły 1,4 mln zł, Telekomunikacja Kolejowa 1,9 mln zł zysku oraz PKP SKM – 900 tys. zł.