Kolejowa elektronika jak gorący kartofel

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2020-10-07 22:00

PKP PLK chcą, by wykonawcy inwestycji opiekowali się sprzętem do sterowania ruchem nawet przez dwie dekady. Będzie lepiej? Na pewno drożej

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- jaką koncepcję zarządzania infrastrukturą do zarządzania ruchem pociągów ma PKP PLK

- co niej sądzą firmy wykonawcze

- jak zmiany w przetargach mogą wpłynąć na koszty

PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) w ostatnich postępowaniach na modernizację sieci kolejowej wpisują opcję pozwalającą wydłużyć okres utrzymania urządzeń sterowania ruchem kolejowym (srk) do niemal dwóch dekad. Takim rozwiązaniom sprzeciwiają się budowlani wykonawcy.

LEPIEJ OSOBNO:
LEPIEJ OSOBNO:
Jesteśmy przeciwni łączeniu kontraktów budowlanych z utrzymaniem urządzeń srk. Takie zadania powinny być zlecane osobno, wyspecjalizowanym podmiotom — uważa Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabagu.
Fot. Marek Wiśniewski

— Zamawiający w postępowaniu wymaga gwarancji np. na sześć lat, jednak w kilku ogłoszonych ostatnio postępowaniach wprowadził opcję, z której może skorzystać w okresie gwarancji, żeby nakazać wykonawcy wydłużenie okresu utrzymania urządzeń srk np. o kolejne dziewięć lat. Niektóre zapisy są tak sformułowane, że musielibyśmy w praktyce udzielać gwarancji i serwisować srk nawet do 2038 r. — tłumaczy Wojciech Trojanowski, członek zarządu grupy Strabag.

Wykonawca nie jest w stanie wycenić usługi w tak długim okresie, bo dostawcy srk mogą zmienić oprogramowanie, przestać udzielać wsparcia staremu systemowi albo wycofać się z produkcji części zamiennych. Będą więc dyktować warunki wykonawcom budowlanym.

Obaw nie podzielają PKP PLK

— Z producentami startującymi w przetargach na dostawę srk podpisujemy kilkuletnie umowy utrzymaniowe dla urządzeń już wybudowanych, dla których skończyła się gwarancja. Z wyceną takich umów wykonawcy nie mają problemu, podobnie powinno więc być w przypadku nowych przetargów, uwzgledniających usługę utrzymania np. przez dziewięć lat po upływie gwarancji — twierdzi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK.

Zaznacza, że wycena serwisu pogwarancyjnego, dotychczas znacznie windowała ceny.

— Na okres pogwarancyjny PLK zmuszone były udzielać odrębnych zamówień w trybie z wolnej ręki, kierując je do tych producentów urządzeń, którzy byli właścicielami autorskich praw majątkowych do rozwiązań technicznych — wyjaśnia Mirosław Siemieniec. Informuje też, że dla wszystkich postępowań ogłaszanych przez PLK od 2018 r. uwzględniono waloryzację cen usług dla 9-10-letniego okresu pogwarancyjnego.

Komputery i tory

Producenci zapewniają, że srk będą działać nawet dłużej, ale w kwestii prognozowania kosztów utrzymania nie kryją obaw.

— Warto sobie przypomnieć, jak wyglądał telefon komórkowy albo komputer 25 lat temu, żeby uświadomić sobie, jakim wyzwaniom muszą sprostać dostawcy srk. My deklarujemy nawet 25-letni cykl życia srk, obejmujący nakłady związane z badaniem, wdrażaniem i certyfikowaniem zamienników urządzeń wycofywanych z rynku. Czym innym jest jednak prognozowanie kosztów utrzymania w długiej perspektywie, kiedy nieznane są szczegółowe czynności utrzymaniowe, bo dostawca srk przekazuje strategię utrzymania do akceptacji zarządcy dopiero po podpisaniu umowy wykonawczej — twierdzi Kazimierz Frąk, prezes Zakładów Automatyki Kombud.

Trudno również oszacować ryzyko związane z karami i wymogami dotyczącymi kwalifikacji personelu.

— Pod koniec okresu gwarancyjnego możliwe jest dokładniejsze określenie zakresu prac, racjonalna wycena oraz wydłużenie okresu pogwarancyjnego nawet powyżej 10 lat — dodaje Kazimierz Frąk.

Jego zdaniem, stosując nowe zapisy w przetargach, zarządca kolejowy próbuje m.in. zabezpieczyć się przed sytuacją, w której firmy po okresie boomu inwestycyjnego wycofają się z polskiego rynku albo zmienią właściciela i strategię.

— Jeśli nie chcemy, żeby ceny inwestycji kolejowych znacząco wzrosły, należy określić zakres niezbędnych prac utrzymaniowych, skrócić okres pogwarancyjny lub wprowadzić mechanizmy kompensujące udokumentowane koszty — dodaje szef Kombudu.

Europejskie wzorce

Adam Szymankiewicz, dyrektor w firmie Siemens Mobility, odpowiedzialny za rozwiązania infrastruktury kolejowej, uważa natomiast, że strategia PKP PLK związana z wieloletnim utrzymaniem i serwisem urządzeń srk przez profesjonalnych dostawców to krok w dobrym kierunku.

— Uwzględnia możliwość wykorzystania przez zamawiającego opcji w ramach zamówienia, co pokazuje, że ważna jest nie tylko cena produktu, ale także koszt utrzymania. W branży kolejowej w wielu krajach europejskich takie podejście staje się powoli standardem. Przykładem może być projekt wdrożenia systemu ERTMS [europejski system automatyki kolejowej — red.] na terenie Norwegii, gdzie gwarantujemy utrzymanie aż do 2059 r. — mówi Adam Szymankiewicz.

Thales także dostrzega plusy.

— Cykl życia nowo budowanych urządzeń srk szacuje się na ok. 25 lat. W okresie ok. 18-20 lat, na które składają się 3-4 lata budowy, sześć lat gwarancji i dziewięć lat utrzymania urządzeń, nie powinien wystąpić problem niekompatybilności z nowym oprogramowaniem. Taki tryb zlecania serwisu czy utrzymania urządzeń wręcz zachęca wykonawcę srk do stosowania najnowocześniejszych rozwiązań dobrej jakości, które przetrwają lata. Dzięki temu nie będzie on zmuszony do częstych interwencji serwisowych czy też wymiany sprzętu z powodu niekompatybilności — twierdzi Maciej Dubiski, dyrektor ds. sprzedaży i rozwoju biznesu w grupie Thales.

Przyznaje jednak, że uwzględnianie utrzymania urządzeń srk w przetargach modernizacyjnych może stanowić problem.

— Skazuje firmy budowlane na długie „małżeństwo” z producentami srk, co biznesowo dla obu stron może być niekorzystne. Firma budowlana po skończonych robotach nie jest zainteresowana koordynowaniem przez kolejne kilkanaście lat prac firmy podwykonawczej w zakresie utrzymania urządzeń — tłumaczy Maciej Dubiński.

Coś za coś

Sławomir Nalewajka, prezes Bombardiera Transportation (BT), podkreśla, że PKP PLK nie tylko wydłużyły okres serwisowania, ale także poszerzyły zakres prac.

— Oprócz uwzględnienia standardowej wymiany podzespołów zużywających się lub ulegających usterkom należy zapewnić dostępność części lub ich zamienników. Ponadto część prac utrzymaniowych i diagnostycznych wykonywanych do tej pory przez personel PKP PLK zostaje przerzucona na wykonawcę. Zaostrzony jest też rygor czasowy usuwania usterek i wad — wylicza Sławomir Nalewajka.

Wymagane jest również opracowanie narzędzia informatycznego, tzw. service desku, służącego do rejestracji zdarzeń, wykonywania napraw, planowania przeglądów i rozliczania procesu utrzymania, oraz szkolenie pracowników zamawiającego i okresowe przeglądy. Zdaniem szefa BT kierunek zmian jest słuszny, bo pozwala wybrać solidnego wykonawcę i zobowiązuje go do świadczenia rzetelnej usługi długoterminowej.

— Z całą pewnością jednak, gdy mówimy o 6-letnim okresie gwarancji i opcji dziewięciu lat serwisu, koszty muszą wzrosnąć. Z drugiej strony — poważni producenci srk powinni móc je zoptymalizować, opierając się na długoterminowym planie utrzymania systemów, i rozłożyć w czasie na wiele kontraktów. Wymianę platform sprzętowych można planować z wyprzedzeniem, uwzględniając ich rzeczywiste starzenie się, zamiast reagować dopiero wtedy, gdy cykl życia urządzenia dobiega końca — uważa Sławomir Nalewajka.

Zaznacza, że obecnie BT oferuje 6-letnie okresy gwarancyjne, a ewentualne ich wydłużenie będzie zależne m.in. od specyfikacji przetargowej i konkretnych oczekiwań zamawiającego.