Komentarz Adama Sofuła: Pomostówki - decydujące starcie

Adam Sofuł
opublikowano: 2008-10-29 07:55

Ustawa o emeryturach pomostowych wychodzi na ostatnią prostą — trafiła do sejmowych komisji po drugim czytaniu. Opozycja grzmi, że to skandal, związkowcy zapowiadają burzliwe demonstracje przed Sejmem, pojawiają się żądania, by odsunąć wejście w życie nowych uregulowań o rok. Znowu. Bo emerytury pomostowe miały obowiązywać od początku tego roku.

O potrzebie uchwalenia ustawy o emeryturach pomostowych wiadomo od dekady. Był więc czas na dyskusje i konsultacje. Rząd PiS przez ostatnie dwa lata prowadził konsultacje ze związkowcami. A gdy je zaczynał, to Ludwik Dorn mówił, że nie ma powodu, by nauczycieli mieli pracować krócej. Wkrótce jednak powód się znalazł, było nim niezadowolenia koalicyjnego partnera Romana Giertycha. Obiecano więc pomostówki nauczycielom, ale też kolejarzom.. Serie ustępstw zakończył ówczesny premier Jarosław Kaczyński, podpisując w sierpniu 2007 roku porozumienie z Solidarnością, że nowe uregulowania zostaną odłożone o rok. Można było już wówczas zapomnieć o miesiąc wcześniejszych deklaracjach ówczesnego wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, że nie ma możliwości opóźnienia wejścia w życie ustawy.

Jedno trzeba przyznać: PiS był sprytniejszy, bo listę zawodów uprawniających do emerytur pomostowych miało zawierać rozporządzenie, a nie ustawa. Gdy dziś PiS mówi o utracie praw nabytych, to powinien pamiętać, że sam przyjął — i po stokroć słusznie — zasadę znacznego ograniczenia liczby uprawnionych do wcześniejszych emerytur. Tyle że dziś wygodnie jest o tym nie pamiętać.

Adam Sofuł