Konin liczy na atom i Chińczyków

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2024-09-12 20:00

Miasto walczy o przetrwanie. Potencjalna lokalizacja drugiej elektrowni atomowej oraz elektromobilne plany firmy z Państwa Środka mogą dać mu nowe życie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka jest przyszłość tzw. drugiego atomu w Koninie
  • jakie inwestycje udało się ściągnąć do Konina w ostatnich latach
  • co czeka miasto w kolejnych latach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Rozwój przemysłu ciężkiego na początku lat 50. przyczynił się do rozkwitu Konina, jednak dziś, po zamknięciu wielu zakładów, miasto mierzy się z postępującą ucieczką ludności. I walczy o przetrwanie.

Chińczyk za Brytyjczyka

Przez dekady fundamentem ekonomicznym Konina był przemysł ciężki i kopalnie węgla, dziś największą siłą napędową jest sektor usług. W Koninie znajduje się ponad 8 tys. firm, które rozwijają produkcję i zatrudniają coraz więcej pracowników.

Według danych Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w 2023 r. i pierwszej połowie 2024 r. na terenie miasta oraz okolicznych gmin (Kleczew, Golina, Ślesin) udało się pozyskać inwestycje pięciu firm z polskim kapitałem o łącznej wartości ponad 60 mln zł. Największe z nich to Rolplan (branża tekstylno-techniczna), Admat (producent żywności) i TechMetal (metalurgia). Inwestycje te obejmują zarówno zwiększenie zdolności produkcyjnej istniejących zakładów, jak i otwarcie nowych obiektów, co docelowo stworzy ponad 100 miejsc pracy.

Miastem zainteresowała się również branża elektromobilna. Początkowo na terenie Konina swoje zakłady budowała brytyjska firma Johnson Matthey. W 2021 r. inwestycja jednak stanęła, a rok później ogłoszono sprzedaż niedokończonej fabryki, w której miał być produkowany tlenek litowo-niklowy wykorzystywany w bateriach do samochodów elektrycznych. Dziś słyszymy, że miasto nadal ma szansę na inwestycję, tylko w wykonaniu innego podmiotu.

- Naszym regionem interesuje się nowy inwestor z branży elektromobilności, który finalizuje proces zakupu terenów inwestycyjnych. Według szacunków na początkowym etapie zatrudnienie u niego znajdzie aż 200 osób – mówi Paweł Adamów, wiceprezydent Konina.

Tomasz Nowak, poseł Platformy Obywatelskiej z okręgu konińskiego, potwierdza te informacje i też wskazuje, że mowa tu o inwestorze z Państwa Środka.

- Chiński producent komponentów do baterii litowo-jonowych planuje budowę zakładu produkcyjnego na terenie Konina. Firma ma przejąć po brytyjskim producencie Johnson Matthey powstające już fabryki akumulatorów do elektryków - podkreśla Tomasz Nowak.

Zaznacza, że projekt jest na bardzo zaawansowanym etapie.

Atom wciąż w grze

Jesienią 2022 r. pojawiły się pierwsze wieści o pomyśle budowy elektrowni jądrowej w Koninie. Współpracę nawiązały lokalny ZE PAK, kontrolowany przez Zygmunta Solorza, państwowa PGE i koreański KHNP. Inwestycja została ciepło przyjęta przez mieszkańców, żywiących nadzieję, że da ona nowe życie umierającemu miastu. Według najnowszych badań poparcie społeczne dla tego projektu jest ogromne - wynosi 70-80 proc.

Elektrownia miała powstać w 2035 r. i mieć moc 2,8 GW. Dwa reaktory mogłyby dostarczyć do polskich domów i firm ok. 22 TWh energii, co stanowi ok. 12 proc. krajowego zapotrzebowania. Droga do atomu nie jest jednak prosta z uwagi na spór o własność intelektualną, toczący się pomiędzy KHNP a amerykańskim Westinghousem. W efekcie przyszłość inwestycji stoi pod znakiem zapytania, choć reprezentanci regionu w Sejmie nie tracą wiary w powodzenie projektu.

- Niedawno odbyłem rozmowę z Maciejem Bando, pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Zaznaczył, że Konin, jako lokalizacja drugiej elektrowni jądrowej, nadal jest brany pod uwagę i prowadzone będą badania warunkujące decyzje. Bardzo kibicuję dalszym rozmowom – mówi Tomasz Nowak.

Poseł PO zaznacza też, że z decyzjami trzeba czekać na strategiczne dokumenty rządu, które jasno określą zapotrzebowanie na energetykę jądrową w przyszłości.

Pilna potrzeba pracy

Elektrownia jądrowa niewątpliwie dałaby wschodniej Wielkopolsce nowe tchnienie. Urząd Miejski szacuje, że wpływy z podatku wyniosłyby 300 mln zł rocznie, a sama elektrownia stworzyłaby tysiące miejsc pracy. Dla porównania, Ministerstwo Klimatu i Środowiska spodziewa się, że pierwsza polska elektrownia atomowa, w Choczewie, po zakończeniu budowy i przejściu do fazy operacyjnej stworzy 2000-3000 miejsc pracy.

Perspektywa inwestycji atomowej w Koninie jest jednak wciąż odległa, a potrzeba kreowania miejsc pracy pilna. Dlatego Paweł Adamów zaznacza, że atom nie jest receptą na rozwój miasta.

- Gdyby doszło do odwołania budowy drugiej elektrowni jądrowej w Koninie, to miasto sobie poradzi – mówi wiceprezydent.

Ucieczka z miasta

Gdy w latach 50. rozpoczął się gwałtowny rozwój Konina, związany z odkryciem złóż węgla brunatnego i budową Huty Aluminium „Konin”, populacja zaczęła szybko rosnąć. Od 2000 r. jednak nieustannie się kurczy - na koniec 2023 r. Konin liczył 66,4 tys. mieszkańców, a według prognoz GUS w 2050 r. ich liczba zmniejszy się do 45 tys. Przyczyną tego zjawiska jest zamykanie kopalń i zakładów przemysłu ciężkiego. Na początku XXI w. w lokalnej elektrowni i kopalniach pracowało ok. 12 tys. osób, a obecnie zostało ok. 2 tys. osób.