Konkurenci sprzedają podobne margaryny

Małgorzata Zgutka
opublikowano: 1999-06-09 00:00

Konkurenci sprzedają podobne margaryny

Na rynku pojawiły się dwie margaryny o takiej samej nazwie — „Kanapkowa”. Nadodrzańskie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego twierdzą, że w Urzędzie Patentowym złożyły wniosek o zarejestrowanie tego znaku towarowego. Prawo do tej nazwy rości również Unilever, bowiem taką margarynę na początku lat 90. produkowały kupione przez firmę Śląskie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Katowicach.

Dwie „Kanapkowe” różnych producentów pojawiły się na rynku mniej więcej w tym samym czasie.

— Nad „Kanapkową” pracowaliśmy od ponad roku. Przeprowadziliśmy badania, podczas których testowaliśmy różne nazwy. Zdecydowaliśmy się na „Kanapkową”, bo wzbudziła duże zainteresowanie wśród konsumentów. Pod koniec maja ruszyła jej sprzedaż — tłumaczy Emma Budzisz, odpowiedzialna za wprowadzanie nowych produktów na rynek w Nadodrzańskich Zakładach Przemysłu Tłuszczowego.

Podobne informacje przekazuje Unilever.

— Od półtora roku przygotowywaliśmy wprowadzenie „Kanapkowej” na rynek. Drugiego czerwca rozpoczęliśmy jej sprzedaż — tłumaczy Izabela Sadowska, rzecznik prasowy Unilevera.

Emma Budzisz twierdzi, że zaraz po tym, jak NZPT zdecydowały się na tę nazwę, czyli w lipcu ubiegłego roku, złożyły w Urzędzie Patentowym wniosek o zarejestrowanie „Kanapkowej” jako ich znaku towarowego.

— Nie został on jeszcze zarejestrowany, ale od dnia wpłynięcia do urzędu wniosku znak ten należy do nas i podlega ochronie prawnej — tłumaczy Emma Budzisz.

Twierdzi, że o planach konkurencji firma dowiedziała się pod koniec maja 1999 r.

— Zdziwiony pracownik jednego z tygodników poinformował nas, że w jednym z numerów gazety znajdą się reklamy dwóch tak samo nazywających się margaryn — tłumaczy Emma Budzisz.

Nadodrzańskie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego wysłały list, w którym ostrzegają Unilevera, że jeżeli firma wprowadzi na rynek tak samo nazywający się produkt, to sprawa zostanie skierowana do sądu.

— Jesteśmy zdania, że mamy prawo do nazwy „Kanapkowa”. Wraz z zakupem Śląskich Zakładów Przemysłu Tłuszczowego Unilever przejął od Skarbu Państwa prawa do używania ich znaków towarowych. Teraz po prostu wznawiamy produkcję margaryny wytwarzanej przez te zakłady na przełomie 1992/93 roku — tłumaczy Izabela Sadowska.

— Owszem Unilever przejął zakład wraz z jego markami, tylko, że „Kanapkowa” nie jest marką, bo nie była zarejestrowana w Urzędzie Patentowym — mówi Emma Budzisz.

Wszystko wskazuje na to, że konflikt znajdzie finał w sądzie.