
Na razie jednak dominują ponownie złe nastroje, rano zniżki zanotowała część parkietów w Azji, indeksy w Europie tkwią zdecydowanie pod kreską. Na wartości tracą też kontrakty terminowe na wskaźniki amerykańskich parkietów. Około godziny 13:20 futures na indeks DJ IA spadały o 0,67 proc. Z kolei na S&P500 traciły 0,87 proc. zaś na Nasdaq 100 około 1,15 proc.
Istotne dla przebiegu czwartkowej sesji na Wall Street mogą być dane makro. Na pierwszy plan wysuwa się finalny odczyt dotyczący dynamiki zmiany PKB w II kwartale. Oczekiwany jest spadek rzędu 0,6 proc. w ujęciu annualizowanym. Z kolei ważny wskaźnik konsumpcji prywatnej ma wzrosnąć o 1,5 proc. wobec 1,8-proc. zwyżki w pierwszych trzech miesiącach br.
Ekonomiści liczą przy tym na potwierdzenie spadku presji inflacyjnej. Bacznie analizowany przez Fed indeks PCE core w ujęciu kwartalnym ma – jak wskazuje mediana – wyhamować do 4,4 proc. z 5,2 proc. w I kwartale.
Oprócz tego, tradycyjnie w czwartek pojawi się cotygodniowy raport z rynku pracy o liczbie nowych bezrobotnych i kontynuujących pobieranie zasiłku. W tym pierwszym przypadku zakłada się nieznaczny wzrost o 2 tys. do 215 tys. co potwierdzać może odporność i siłę rynku pracy, co jest argumentem dla Fed do dalszych podwyżek stóp procentowych.
Czekają nas też publiczne wystąpienia trzech decydentów z Fed, szefów oddziałów z San Francisco, Cleveland oraz St. Louis.
Ponownie rosną zyski z amerykańskich papierów skarbowych. Drożeje również dolar.
Rentowność benchmarkowych 10-letnich amerykańskich obligacji wzrosła do 3,836 proc.
W handlu przedsesyjnym wyraźnie zniżkuje kurs akcji Apple. Bank of America obniżył ocenę giganta technologicznego do „neutralnej” z „kupuj” i obniżył cenę docelową walorów. Korekta sięga około 2 proc.