Korekta kursu euro jeszcze potrwa
Początek minionego tygodnia nie przyniósł większych zmian na rynku walutowym. Kurs euro stabilizował się w okolicach 0,94 dolara. Dopiero środowa sesja walutowa przyniosła mocne osłabienie euro wobec dolara. Okazało się ono jednak krótkotrwałe i pod koniec tygodnia euro odrobiło straty.
Decydujący wpływ na wartość wspólnej waluty do dolara miały dane gospodarcze z rynku amerykańskiego. Środowe dane o inflacji w USA były wprawdzie zgodne z wcześniejszymi przewidywaniami, ale wzrost inflacji tylko o 0,2 procent w grudniu inwestorzy odebrali jako możliwość dalszej redukcji stóp procentowych przez FED. Po publikacji tych danych kurs EUR/USD spadł do poziomu najniższego w tym tygodniu, znajdując wsparcie dopiero w okolicy 0,9280 dolara.
Dodatkowym impulsem wpływającym na aprecjację dolara w minionym tygodniu okazało się wystąpienie nowo mianowanego sekretarza skarbu Paula O’Neila. Oświadczył on, że zamierza kontynuować politykę mocnego dolara i dyscypliny fiskalnej. Utrzymanie silnej waluty jest bowiem w interesie USA, gdyż pozwala kontrolować inflację na niskim poziomie i jednocześnie przyciąga obcy kapitał. Wypowiedź ta odbiła się echem na sesji walutowej w Tokio gdzie kurs USD/JPN osiągnął poziom 119,90 i zbliżył się do psychologicznej granicy 120 jenów.
Potencjał wzrostowy dolara został znacznie wyczerpany po opublikowaniu w czwartek wskaźnika Philadelphia Fed Indeks, odzwierciedlającego koniunkturę w przemyśle w trzecim pod względem wielkości regionie USA. Wartość tego wskaźnika wyniosła minus 36,8 punktu i była dużo gorsza od wcześniej oczekiwanej. Jednocześnie była to najniższa wartość od prawie 10 lat. Wywołało to wręcz panikę na rynku walutowym. Inwestorzy utwierdzili się bowiem w przekonaniu, że gospodarka USA znajduje się w złej kondycji i zaczęli masowo zamieniać dolary na walutę europejską. Euro w ciągu kilku minut zdołało zyskać prawie jednego centa i jego kurs znalazł się na poziomie 0,9460 dolara.
Koniec tygodnia okazał się również korzystny dla japońskiego jena. W czwartek szef Banku Japonii oświadczył, że japońska waluta jest zbyt słaba. Oświadczenie to spowodowało, że inwestorzy zaczęli likwidować swoje długie pozycje i kurs jena obniżył się do 117,00 JPN/USD.
W bieżącym tygodniu najważniejsze dane to wskaźnik IFO z Niemiec. Poznamy go w poniedziałek i oczekujemy wartości na poziomie 96,6 punktu. W poniedziałek poznamy również wartość CPI dla strefy euro — analitycy oczekują wzrostu o 2,6 proc. rok do roku. W piątek uwagę inwestorów powinny przyciągnąć zamówienia na dobra użytkowe w USA. Oczekiwania to spadek o 1,3 proc. w przeliczeniu miesiąc do miesiąca.
TMS oczekuje kontynuacji korekty spadkowej kursu EUR/USD. Ewentualne spadki w okolice 0,9300 USD/EUR radzimy wykorzystywać do kupna euro.