Po dwóch dniach przerwy giełda w Hongkongu znów działa. Indeks Hang Seng spadał w piątek i jego strata od szczytu z 3 września przekroczyła 10 proc. Tylko w tym tygodniu wartość wskaźnika spada o prawie 4 proc.
Przecena na giełdzie w Hongkongu to skutek trwających już od tygodnia protestów prodemokratycznych. Ich uczestnicy sprzeciwiają się decyzji władz Chin. Postanowiły one, że kandydaci w wyborach na stanowisko zarządzającego administracją Hongkongu będą wybierani przez komitet. Protestujący uważają, że to próba umieszczenia przez Pekin swojego człowieka na szczycie władzy w Hongkongu i żądają otwartych wyborów.
- Nie widzę żadnego wyjścia – powiedział Francis Lun, prezes Geo Securities Ltd. - Skutki dla branży detalicznej i turytycznej będą dewastujące, protesty szkodzą gospodarce. Fundusze przeniosą się ze spółek powiązanych z Hongkongiem na te z Chin kontynentalnych – dodał.
