Koronawirus zabolał spółki skarbu państwa

Adam Torchała
opublikowano: 2020-09-22 22:00

Wynik finansowy niemal wszystkich giełdowych spółek kontrolowanych przez skarb państwa spadł w trakcie pandemii, a prawie połowa zanotowała straty

Z tego artykułu dowiesz się:

- jaki był łączny wynik 21 giełdowych spółek z udziałem skarbu państwa w akacjonariacie,

- które spółki ucierpiały najbardziej w I półroczu, a które poradziły sobie względnie najlepiej, 

- jakie są perspektywy spółek na II półrocze.

6,1 mld zł — tyle wyniósł łączny zysk za I półrocze 2020 21 przebadanych przez nas spółek kontrolowanych przez skarb państwa, które są obecne na GPW. To fatalny wynik, bowiem w analogicznym okresie poprzedniego roku ta sama grupa wypracowała aż 14,6 mld zł. Zysk zanurkował zatem o 58 proc.

Jeszcze gorzej statystyka ta wygląda, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż aż 5,9 mld zł zysku netto w badanym okresie zanotowało samo PGNiG. Był to głównie zysk pochodzący ze zdarzenia jednorazowego — zaksięgowania odszkodowania od Gazpromu, a PGNiG rok do roku poprawiło wynik aż o 4,6 mld zł. Okazuje się zatem, że bez „podpompowanego” PGNiG pozostałe 20 spółek ledwie wyszło na plus.

Słabość półrocza widać jednak również w innych statystykach. W I półroczu 2019 cała przebadana przez nas grupa 21 spółek zanotowała zyski. W I półroczu 2020 sztuka ta udała się jednak tylko 12 spółkom, reszta zanotowała straty. Dodatkowo tylko dwie spółki zdołały poprawić wynik netto. Oprócz wspomnianego PGNiG była to jeszcze GPW, która na koronawirusie skorzystała. Pandemia zwiększyła zainteresowanie inwestorów giełdą: obroty na głównym rynku wzrosły o 34 proc. rok do roku, a przez to również zysk netto GPW poszedł w górę o 8,6 proc.

Mocne uderzenie

Dla zdecydowanej większości spółek kontrolowanych przez skarb państwa COVID-19 oznaczałjednak problemy. Tak było np. z bankami, które już wcześniej musiały dokonywać odpisów na TSUE i franki, wciąż jednak jako sektor potrafiły wykazywać wzrost wyników. Pandemia postawiła jednak nowe wyzwanie w postaci niemal zerowych stóp procentowych i zwiększonego ryzyka kredytowego. To wymusiło negatywne korekty. Obciążenie z tytułu salda rezerw w czwórce kontrolowanych przez skarb państwa giełdowych banków wzrosło w samym II kwartale dwukrotnie — do 2,1 mld zł. W sumie za całe I półrocze zysk netto tejże czwórki spadł z 3 mld zł do 1,4 mld zł. Najsłabszym ogniwem okazał się Alior, który już wcześniej miał problemy ze słabością portfela. Nałożenie się problemów zaowocowało sięgającą 0,5 mld zł stratą.

Najlepszym przykładem pogłębienia problemów z powodu pandemii jest jednak JSW. Spółka jeszcze w I półroczu 2018 odnotowała zysk przekraczający 1 mld zł, rok później było to już tylko 0,5 mld zł, a w 2020 jastrzębianie ponieśli stratę sięgającą blisko 1 mld zł. Problem zaczął się rysować już przed koronawirusem, gdy wciąż wysokie koszty dały o sobie znać wskutek spadających cena węgla. JSW zmuszona była w styczniu 2020 r. sięgnąć po fundusze odłożone na czarną godzinę, wkrótce jednak przyszła pandemia, ograniczenie pracy w kopalniach i spadek produkcji, który wcześniejszy problem zamienił w problem bardzo poważny.

Energetyczny problem

Węglowy kłopot ma także energetyka. O ile rząd wciąż mówi o reformie tego sektora i „dekarbonizacji” kwartetu spółek (PGE, Tauron, Enea, Energa), o tyle ostateczny kształt zmian wciąż nie jest znany. Tymczasem największe energetyczne spółki wciąż ponoszą wysokie nakłady na uprawnienia do emisji CO 2 i mierzą się z konkurencją tańszej energii z alternatywnych źródeł. Dodatkowo np. wyniki PGE obciążyły utrata wartości akcji posiadanych w Polskiej Grupie Górniczej oraz utrata bilansowej wartości wybranych rzeczowych aktywów trwałych w segmencie energetyki konwencjonalnej. Te ostatnie można nazwać oczywiście zdarzeniami jednorazowymi, problem z tymi aktywami wraca jednak dość regularnie, a katastrofalnie niskie wskaźniki ceny do wartości księgowej pokazują, że mimo odpisów inwestorzy i tak wyceniają energetyczne aktywa zdecydowanie niżej niż jest to zapisane w księgach.

W sumie energetyczna czwórka zanotowała w I półroczu 2020 1,8 mld zł straty względem 3,2 mld zł zysku w analogicznym okresie roku 2019. To właśnie ten sektor odpowiada za największą wyrwę w zestawieniu wyników spółek kontrolowanych przez skarb państwa.

Problemy energetyki odbiły się także na PKP Cargo, które już wcześniej miało problemy z rentownością. Spółka, która jeszcze na początku 2012 r. odpowiadała za większość przewozów towarowych w Polsce (mierzonych w przewiezionychtonach), konsekwentnie traciła rynek, by w I półroczu 2020 spaść z udziałem poniżej 40 proc. Ostatni zysk firma odnotowała w III kwartale 2019 r. Problemem PKP Cargo było m.in. duże uzależnienie od dostaw węgla (przed pandemią odpowiadał on za 33 proc. przychodów). W efekcie 48 mln zł zysku z I półrocza 2019 PKP Cargo zamieniły na 192 mln zł straty w analogicznym okresie tego roku i tym samym restrukturyzacja stała się jeszcze bardziej palącym problemem. Podnoszą go zresztą sami pracownicy, którzy zarządowi grożą strajkiem.

Interpretacja wyników

Wśród istotnych ciężarów dla ogólnego wyniku spółek skarbu państwa należy także wymienić Lotos, którego wynik netto spadł z 0,7 mld zł w I półroczu 2019 do minus 1,4 mld zł w I półroczu 2020. Przy spółkach paliwowych interpretacja wyników jest jednak bardzo utrudniona w związku z dynamiczną sytuacją na rynku ropy, która wpływa na przeszacowania wartości zapasów, a tym samym mocno przekłada się na zysk netto. Szczególnie pierwszy kwartał pod tym względem mocno uderzył w paliwową dwójkę: Lotos pokazał 1,3 mld zł straty, a Orlen aż 2,2 mld zł. Drugi kwartał to kosmetyczna strata Lotosu i sięgający aż 4 mld zł zysk Orlenu, napędzony jednakgłównie zaksięgowaniem dodatniego wpływu zakupu Energi na bilans. Na poziomie EBITDA LIFO, który lepiej niż zysk netto obrazuje obecną operacyjną sytuację spółki, wynik Lotosu spadł „jedynie” do 0,7 mld zł wobec 1,4 mld zł w I półroczu 2019. To wyraźnie mniej niż na poziomie netto, jednak wciąż mowa o spadku.

Analiza danych pokazuje zatem, że na podstawie samych tylko suchych liczb dotyczących zysku netto nie można jednoznacznie powiedzieć, że dany okres był dla danej grupy spółek zły bądź dobry. Wymagane jest głębsze spojrzenie na wyniki i powody ich zmian, czy np. za gwałtownym wzrostem/ spadkiem nie stoją typowo księgowe zdarzenia jednorazowe, które nie mają większego wpływu na operacyjną działalność.

W przypadku I półrocza 2020 w wykonaniu spółek z GPW kontrolowanych przez skarb państwa nie ma jednak wątpliwości, że był to po prostu słaby okres i dużą rolę odegrała w tym pandemia. Uderzyła ona w dwa kluczowe dla skarbu państwa sektory: bankowość i węgiel, stąd tak mocny spadek ogólnego wyniku dla całej grupy. Co istotne, banki skutki niskich stóp procentowych będą odczuwały jeszcze w kolejnych kwartałach, a największym znakiem zapytania dla ich wyników pozostanie kwestia rezerw: czy ryzyko oceniono należycie, czy konieczne będą kolejne duże odpisy. Węgiel to natomiast studia bez dna. O ile JSW może jeszcze liczyć np. na odbicie cen węgla koksowego, o tyle energetyka i PKP Cargo czekają na głęboką restrukturyzację. Spółki te były w tarapatach nawet bez pandemii.